Im więcej książek mamy w domu, tym dłużej się kształcimy
INFORMATOR. Ciekawostki
Fot. zdrowemiasto.pl
Obecność książek w domu zwiększa szanse dziecka na lepszą edukację - wynika z badań opublikowanych w piśmie "Research in Social Stratification and Mobility".
Bez względu na pochodzenie, zasobność portfela i wykształcenie, rodzice, którzy mają w domu dużo książek przyczyniają się do tego, że ich pociechy uczą się dłużej i zdobywają wyższe wykształcenie. Do takiego wniosku doszła Mariah Evans, socjolog z Uniwersytetu Nevady w Reno, która przez 20 lat przeanalizowała ponad 70 tys. rodzin z 27 krajów.
Przez lata uważano, że na poziom edukacji dziecka w największym stopniu wpływa poziom wykształcenia rodziców. Zakrojone na szeroką skalę badania wykazały jednak, że dzieci, które wychowywały się w domach, których biblioteki mieściły około 500 książek miały znacznie większe szanse na wykształcenie wyższe niż dzieci wychowujące się w domach bez książek. Zdaniem Evans różnica ta jest porównywalna z tą, którą można zaobserwować w przypadku dzieci wychowywanych przez rodziców, którzy posiadają wykształcenie wyższe (15 - 16 lat edukacji) oraz dzieci, których rodzice zakończyli edukację w trzeciej klasie szkoły podstawowej.
Najlepiej oczywiście połączyć oba te czynniki - badania wykazały, że wykształceni rodzice posiadający dużą bibliotekę przyczyniają się do tego, że dziecko kształci się średnio o 3,2 roku dłużej.
Wpływ książek na długość edukacji różnił się jednak w poszczególnych krajach. Najbardziej podatni okazali się mali Chińczycy, którzy dzięki okazałej domowej bibliotece uczyli się o 6,6 roku dłużej. Wśród dzieci amerykańskich wpływ ten był wyraźnie mniejszy, gdyż ich edukacja wydłużała się jedynie o 2,4 roku. Evans zaznacza jednak, że jest to mimo wszystko znacząca korzyść.
Jako socjolog Evans zadawała sobie pytanie, w jakim stopniu obecność książek w domu wpłynie na przyszłość dzieci z mniej wykształconych rodzin. Część swoich obserwacji prowadziła w ramach programu edukacyjnego i rozwojowego wśród mieszkańców obszarów wiejskich w stanie Nevada.
"Wyniki badań wskazują na to, że przez zwiększenie liczby książek w domach można tanim kosztem zwiększyć szanse dzieci na przyszły sukces. Nawet 20 dodatkowych książek ma duży wpływ na edukację dziecka, a im więcej książek trafi pod strzechy, tym większe będą przyszłe korzyści" - mówi badaczka.
Badania, które Evans przeprowadziła we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Kalifornijskiego i Australijskiego Uniwersytetu Narodowego stanowią najobszerniejszą dotychczasową analizę czynników wpływających na długość edukacji.
Bez względu na pochodzenie, zasobność portfela i wykształcenie, rodzice, którzy mają w domu dużo książek przyczyniają się do tego, że ich pociechy uczą się dłużej i zdobywają wyższe wykształcenie. Do takiego wniosku doszła Mariah Evans, socjolog z Uniwersytetu Nevady w Reno, która przez 20 lat przeanalizowała ponad 70 tys. rodzin z 27 krajów.
Przez lata uważano, że na poziom edukacji dziecka w największym stopniu wpływa poziom wykształcenia rodziców. Zakrojone na szeroką skalę badania wykazały jednak, że dzieci, które wychowywały się w domach, których biblioteki mieściły około 500 książek miały znacznie większe szanse na wykształcenie wyższe niż dzieci wychowujące się w domach bez książek. Zdaniem Evans różnica ta jest porównywalna z tą, którą można zaobserwować w przypadku dzieci wychowywanych przez rodziców, którzy posiadają wykształcenie wyższe (15 - 16 lat edukacji) oraz dzieci, których rodzice zakończyli edukację w trzeciej klasie szkoły podstawowej.
Najlepiej oczywiście połączyć oba te czynniki - badania wykazały, że wykształceni rodzice posiadający dużą bibliotekę przyczyniają się do tego, że dziecko kształci się średnio o 3,2 roku dłużej.
Wpływ książek na długość edukacji różnił się jednak w poszczególnych krajach. Najbardziej podatni okazali się mali Chińczycy, którzy dzięki okazałej domowej bibliotece uczyli się o 6,6 roku dłużej. Wśród dzieci amerykańskich wpływ ten był wyraźnie mniejszy, gdyż ich edukacja wydłużała się jedynie o 2,4 roku. Evans zaznacza jednak, że jest to mimo wszystko znacząca korzyść.
Jako socjolog Evans zadawała sobie pytanie, w jakim stopniu obecność książek w domu wpłynie na przyszłość dzieci z mniej wykształconych rodzin. Część swoich obserwacji prowadziła w ramach programu edukacyjnego i rozwojowego wśród mieszkańców obszarów wiejskich w stanie Nevada.
"Wyniki badań wskazują na to, że przez zwiększenie liczby książek w domach można tanim kosztem zwiększyć szanse dzieci na przyszły sukces. Nawet 20 dodatkowych książek ma duży wpływ na edukację dziecka, a im więcej książek trafi pod strzechy, tym większe będą przyszłe korzyści" - mówi badaczka.
Badania, które Evans przeprowadziła we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Kalifornijskiego i Australijskiego Uniwersytetu Narodowego stanowią najobszerniejszą dotychczasową analizę czynników wpływających na długość edukacji.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Jaki wpływ wywiera jazda motocyklem na zdrowie psychiczne?
- Onycholiza - skąd się bierze i jak ją leczyć
- 8 mitów o implantach zębowych, w które prawdopodobnie nadal wierzysz
- Jak działa konduktometr i do czego jest wykorzystywany?
- Wady i zalety aptek internetowych
- Jak w naturalny sposób wspomagać swój układ odpornościowy?
- Suche oko - syndrom oka biurowego
- Komórki macierzyste - jakie choroby leczą?
- Elektryczne samochody wjechały do Polski
- Niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Fosfolipidy niezbędne - czynaprawdę są niezbędne?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA