Gimnastyką w depresję
Strona główna » Informator » Ciekawostki » Gimnastyką w depresję

Gimnastyką w depresję

INFORMATOR. Ciekawostki

MN

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 09-04-2010

Fot. Photos8.com
 
Jak się okazuje gimnastyka i ruch stanowią znakomity lek dla wielu osób z depresją i zaburzeniami lękowymi. Badania z tym związane prowadzono w Southern Methodist University w Dallas (USA).

"Ruch okazał się mieć olbrzymie znaczenie dla zdrowia psychicznego - mówi Jasper Smits, dyrektor Anxiety Research and Treatment Program na Southern Methodist University. - Im więcej terapeutów przeszkoli się w terapii ruchem, tym lepiej dla pacjenta".

Zdaniem Smits'a tradycyjne metody terapii behawioralnej i farmakoterapii nie trafiają do każdego potrzebującego. "Gimnastyka może wypełnić lukę dla ludzi, którzy nie mogą otrzymać terapii tradycyjnej ze względu na jej koszt, brak do niej dostępu, czy piętno społeczne z nimi związane. Może też uzupełnić dotychczasową terapię, sprawiając, że pacjent będzie bardziej skupiony i zaangażowany" - mówi.

Z badań wynika, że osoby, które ćwiczą, zgłaszają mniej symptomów depresji i zaburzeń lękowych oraz obniża się ich poziom stresu i złości. Ćwiczenia wydają się, podobnie jak antydepresanty, oddziaływać na poszczególne systemy neurotransmiterów w mózgu, co pomaga przywrócić pozytywne zachowania. U osób z zaburzeniami lękowymi ruch zmniejsza ich lęki i związane z nimi odczucia bijącego serca czy szybkiego oddychania.

Zdaniem Jaspera Smits'a pacjenci winni odbywać lekkie ćwiczenia 150 minut tygodniowo lub intensywne 75 minut na tydzień. Już po 25 minutach poprawia się nastrój, zmniejsza stres i wzrasta energia. "Zły nastrój nie jest już barierą w podjęciu ćwiczeń - uważa Smits. - To bardzo dobry powód by zacząć ćwiczyć."

MN, 09-04-2010, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe