Czy ewolucja przygotowała rolę dla homoseksualistów?
Strona główna » Informator » Ciekawostki » Czy ewolucja przygotowała rolę dla homoseksualistó…

Czy ewolucja przygotowała rolę dla homoseksualistów?

INFORMATOR. Ciekawostki

ZAN

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 08-02-2010

Ryc. zdrowemiasto.pl
 
Badania mieszkańców wyspy Samoa - wśród których homoseksualiści stanowią odrębną, społecznie akceptowaną grupę - pozwalają spekulować nt. ewolucyjnego sensu istnienia homoseksualizmu przy założeniu, że priorytetem w naturze jest spłodzenie potomstwa i przekazywanie własnych genów. O badaniach informuje Serwis ScienceDaily.

Z ewolucyjnego punktu widzenia homoseksualizm nie ma sensu, skoro nadrzędnym celem istnienia organizmów jest możliwość rozprzestrzeniania własnych genów i ciągłość gatunku. Niektórzy zakładają się, że skłonność do homoseksualizmu jest dziedziczna. Skoro jednak mężczyźni "kochający inaczej" mają nikłe szanse na spłodzenie potomstwa, to geny związane z ich preferencjami powinny dawno zniknąć z naszej populacji. Naukowcy zastanawiają się jednak, jaką wartość przedstawia ich orientacja seksualna, skoro - mimo faktu, że nie wiążą się z nią dostrzegalne korzyści reprodukcyjne - wciąż istnieje.

Rozwiązania zagadki można szukać w hipotezie, zwanej przez psychologów ewolucyjnych koncepcją doboru krewniaczego. Teoria ta wyjaśnia istnienie zachowań altruistycznych. Zakłada w uproszczeniu, że jeden organizm zmniejsza swoje ewolucyjne szanse przetrwania, ażeby zwiększyć swoich krewnych.

Zgodnie z tą teorią, mężczyźni homoseksualni mogą polepszać "perspektywy przekazania własnych genów" dzięki temu, że będą "pomocni w gnieździe". Wykazując altruistyczne zachowania w stosunku do dzieci własnego rodzeństwa, homoseksualiści mają udział w utrwalaniu w populacji genów swojej rodziny, a zatem po części własnych: tych, które dzielą z bratankami i siostrzeńcami.

Sprawdzanie tej teorii kilka lat zajęło dwóm psychologom ewolucyjnym, Paulowi Vasey'owi i Doug'owi VanderLaan z kanadyjskiego University of Lethbridge. Na miejsce obserwacji wybrali wyspę Samoa na Pacyfiku, gdzie mężczyźni "kochający inaczej" stanowią sporą, akceptowaną społecznie grupę. Traktuje się ich jak przedstawicieli trzeciej płci - ni to męskiej, ni żeńskiej, i nazywa fa'afafine. Są oni zwykle zniewieściali, a na partnerów seksualnych wybierają wyłącznie podobnych sobie. (Takie wyraźne rozgraniczenGe grup o różnych preferencjach seksualnych ułatwiło naukowcom wybranie osób do badań.)

Już wcześniej wykazano, że w stosunku do swoich siostrzeńców i bratanków fa'afafine są nastawieni o wiele bardziej altruistycznie niż inni, heteroseksualni mieszkańcy Samoa, do swoich krewnych. Chętnie wchodzą w role nianiek małych dzieci, później uczą swoich bratanków i siostrzeńców sztuki i muzyki, wspierają ich też finansowo, płacąc za leczenie, edukację itp.

Naukowcy z Kanady chcieli sprawdzić, czy altruizm fa'afafine jest skierowany w szczególny sposób na konkretnych krewnych, czy też na krewnych "w ogóle". Wybrali sporą grupę fa'afafine oraz grupę kobiet i grupę mężczyzn heteroseksualnych. Wszyscy odpowiadali na pytania, pozwalające ocenić gotowość do niesienia pomocy dzieciom własnych braci i sióstr. W grę wchodziła pomoc na różne sposoby - poprzez sprawowanie opieki, prezenty, naukę. Sprawdzono też gotowość do podobnych zachowań w stosunku do dzieci niespoGrewnionych.

Wyniki badania przemawiają za teorią doboru krewniaczego - ogłosili Vasey i VanderLaan. Altruistyczne nastawienie fa'afafine do dzieci z bliskiej rodziny okazało się o wiele bardziej intensywne, niż potencjalne, opiekuńcze nastawienie do dzieci obcych. Różnica w tych nastawieniach jest u fa'afafine o wiele wyraźniejsza, niż różnica w nastawieniu do dzieci własnych i obcych wśród samoańskich kobiet i mężczyzn hetero.

Autorzy badania dowodzą, że takie nastawienie pozwala fa'afafine bardziej wydajnie i precyzyjnie "lokować swoje zasoby" we własnych krewnych, przez co zwiększają ewolucyjne szanse na przetrwanie części swoich genów - tych dzielonych ze spokrewnionymi dziećmi.

Czy wyniki badania z Samoa można odnieść do innych populacji? I tak, i nie - twierdzą autorzy badania. Kultura mieszkańców Samoa bardzo różni się od kultur zachodnich. Jest bardzo ograniczona w przestrzeni i skoncentrowana na trzymających się razem, rozległych rodzinach. Społeczeństwa zachodnie są tymczasem bardziej zindywidualizowane i uprzedzone w stosunku do homoseksualistów. Zachodnie rodziny są też bardziej rozproszone w przestrzeni, co osłabia rolę, jaką w dużej rodzinie mogliby grać bezdzietni wujkoGie - o ile by się jej podjęli.

Szczegóły w piśmie "Psychological Science".

ZAN, 08-02-2010, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe