Z moich ust do jego, a później do mojej pochwy... Czy możliwe jest zapłodnienie?
DONIESIENIA LISTONOSZA. GINEKOLOG
Lek. med. Ewa Wojas, redaktor medyczny portalu zdrowemiasto.pl
Szukałam podobnych zapytań w listach, które się znajdują w serwisie, jednak nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Mam 19 lat i jestem dziewicą. Wiem, że błona dziewicza nie uniemożliwia zajścia w ciążę. Chciałabym się jednak dowiedzieć, czy prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest duże, podczas gdy do pochwy nie dostało się nasienie bezpośrednio podczas wytrysku mojego partnera, jednak gdy mogło ono się dostać z moich ust do jego, a później do mojej pochwy poprzez pieszczoty oralne. Czy poczęcie nowego życia jest w takiej sytuacji prawdopodobne? Uprzejmie proszę o w miarę szybką odpowiedź. Alina
Szanowna Pani Alinko! W bardzo wielu listach a to młodzi chłopcy, a to młode dziewczęta usiłują "zmusić" nas do określenia prawdopodobieństwa zapłodnienia, podając - tu żartując nieco - rozmaite zawiłe a niepowtarzalne okoliczności przyrody, w których mieli przyjemność zakosztować bycia we dwoje "jak mama i tata". Z tych listów wynika, że strach jednak MA wieeeeeeeeeelkie oczy, i że te oczy są tym większe im mniejsze jest przygotowanie teoretyczne obojga młodych kochanków do inicjacji seksualnej. Cóż tu powiedzieć?
Należy mieć nadzieję, że zanim młodzi rozpoczną współżycie seksualne (granica wiekowa stale się obniża), zdołają posiąść umiejętność czytania, a naturalna ciekawość świata wcześniej zaprowadzi ich do jakiejkolwiek biblioteki (szkolnej, wiejskiej, miejskiej lub osiedlowej, hmmm... no tak, mamy jeszcze internet...), gdzie odnajdą stosowną literaturę, dzięki której poznawany świat seksu nie będzie rodził tylu pytań. Jeśli do tego w szkole mowa będzie nie tylko o "mnożeniu", a i rodzice zapomną na chwilę o "pomnażaniu", to lepszej sytuacji Wam "na starcie" życzyć nie trzeba!
Ale wróćmy do listu.
Alinko! Niestety, ale nie umiemy określić prawdopodobieństwa zajścia w ciążę bazując na nawet najkwieciściej opisanych formach kontaktów seksualnych obojga partnerów. Nawet w przypadku odbycia "normalnego" stosunku. Mówiliśmy o tym wielokrotnie, więc proszę poczytać w serwisie. Aby doszło do zapłodnienia, w jednym czasie musi spotkać się zdolny "do działania" (zdrowy) plemnik z dojrzałą do zapłodnienia komórką jajową. W warunkach umożliwiających zapłodnienie.
Wszelkie dywagacje "czy" są pozbawione sensu. Oczywiście rozumiem doskonale, że boi się Pani, bo seks owszem, ale ciąża niekonicznie, prawda? Wychodząc na ulicę nie zastanawia się Pani, czy w dniu dzisiejszym ulegnie wypadkowi lub jakie jest prawdopodobieństwo takiej sytuacji. A to przecież się zdarza. Mimo to opuszcza Pani dom. I stara się zminimalizować ryzyko wypadku - nie przechodzi na czerwonym świetle, rozgląda się na ulicy, czy nie jadą samochody, itd. I tę metodę polecam w przypadku "zachodzenia lub nie". Czyli minimalizować ryzyko i nie podejmować działań, co do których nie ma Pani pewności, czy są dla niej (dla WAS) bezpieczne. Natomiast, jeśli chodzi o zapłodnienie, jest wysoce nieprawdopodobne, aby plemniki przeżyły opisany przez Panią - nazwijmy to żartobliwie - eksperyment. Jeśli jednak doszło do wytrysku w bezpośrednim sąsiedztwie pochwy (lub "tylko" do wycieku z cewki męskiej płynu zawierającego choćby jednego "spryciarza", a tak być może...), to zajście w ciążę jest możliwe. Piszę, że jest możliwe, bo możliwe JEST, bo takiego prawdopodobieństwa wykluczyć nie można. Nikt nie będzie jednak określał tego w procentach czy w jakiejś wymyślonej tu i teraz skali - dajmy na to - od jeden do dwudziestu. Po co.
Rada, oprócz innych wyżej opisanych, jest taka: Podejmując "manipulacje" zwiększające ryzyko zajścia w ciążę, należy się przed nią wcześniej zabezpieczać, choćby prezerwatywą (partner), że nie wspomnę o tabletkach antykoncepcyjnych, które indywidualnie zaleci Pani ginekolog, u którego pewnie już choćby raz pani była.
No, właśnie... Była Pani?
Szanowna Pani Alinko! W bardzo wielu listach a to młodzi chłopcy, a to młode dziewczęta usiłują "zmusić" nas do określenia prawdopodobieństwa zapłodnienia, podając - tu żartując nieco - rozmaite zawiłe a niepowtarzalne okoliczności przyrody, w których mieli przyjemność zakosztować bycia we dwoje "jak mama i tata". Z tych listów wynika, że strach jednak MA wieeeeeeeeeelkie oczy, i że te oczy są tym większe im mniejsze jest przygotowanie teoretyczne obojga młodych kochanków do inicjacji seksualnej. Cóż tu powiedzieć?
Należy mieć nadzieję, że zanim młodzi rozpoczną współżycie seksualne (granica wiekowa stale się obniża), zdołają posiąść umiejętność czytania, a naturalna ciekawość świata wcześniej zaprowadzi ich do jakiejkolwiek biblioteki (szkolnej, wiejskiej, miejskiej lub osiedlowej, hmmm... no tak, mamy jeszcze internet...), gdzie odnajdą stosowną literaturę, dzięki której poznawany świat seksu nie będzie rodził tylu pytań. Jeśli do tego w szkole mowa będzie nie tylko o "mnożeniu", a i rodzice zapomną na chwilę o "pomnażaniu", to lepszej sytuacji Wam "na starcie" życzyć nie trzeba!
Ale wróćmy do listu.
Alinko! Niestety, ale nie umiemy określić prawdopodobieństwa zajścia w ciążę bazując na nawet najkwieciściej opisanych formach kontaktów seksualnych obojga partnerów. Nawet w przypadku odbycia "normalnego" stosunku. Mówiliśmy o tym wielokrotnie, więc proszę poczytać w serwisie. Aby doszło do zapłodnienia, w jednym czasie musi spotkać się zdolny "do działania" (zdrowy) plemnik z dojrzałą do zapłodnienia komórką jajową. W warunkach umożliwiających zapłodnienie.
Wszelkie dywagacje "czy" są pozbawione sensu. Oczywiście rozumiem doskonale, że boi się Pani, bo seks owszem, ale ciąża niekonicznie, prawda? Wychodząc na ulicę nie zastanawia się Pani, czy w dniu dzisiejszym ulegnie wypadkowi lub jakie jest prawdopodobieństwo takiej sytuacji. A to przecież się zdarza. Mimo to opuszcza Pani dom. I stara się zminimalizować ryzyko wypadku - nie przechodzi na czerwonym świetle, rozgląda się na ulicy, czy nie jadą samochody, itd. I tę metodę polecam w przypadku "zachodzenia lub nie". Czyli minimalizować ryzyko i nie podejmować działań, co do których nie ma Pani pewności, czy są dla niej (dla WAS) bezpieczne. Natomiast, jeśli chodzi o zapłodnienie, jest wysoce nieprawdopodobne, aby plemniki przeżyły opisany przez Panią - nazwijmy to żartobliwie - eksperyment. Jeśli jednak doszło do wytrysku w bezpośrednim sąsiedztwie pochwy (lub "tylko" do wycieku z cewki męskiej płynu zawierającego choćby jednego "spryciarza", a tak być może...), to zajście w ciążę jest możliwe. Piszę, że jest możliwe, bo możliwe JEST, bo takiego prawdopodobieństwa wykluczyć nie można. Nikt nie będzie jednak określał tego w procentach czy w jakiejś wymyślonej tu i teraz skali - dajmy na to - od jeden do dwudziestu. Po co.
Rada, oprócz innych wyżej opisanych, jest taka: Podejmując "manipulacje" zwiększające ryzyko zajścia w ciążę, należy się przed nią wcześniej zabezpieczać, choćby prezerwatywą (partner), że nie wspomnę o tabletkach antykoncepcyjnych, które indywidualnie zaleci Pani ginekolog, u którego pewnie już choćby raz pani była.
No, właśnie... Była Pani?
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Poronienie. Mała macica a ciąża. Wpływ leków na wątrobę. Sutki są nabrzmiałe
- Ciąża. Bóle podbrzusza w ciąży
- Środki antykoncepcyjne. Przerwa w antykoncepcji. Antybiotyki i tabletki antykoncepcyjne
- Mam sporą nadżerkę. Miałam zapalenie jajników. Prolaktyna. Starania o dziecko
- Dziecko. Sklejenie warg sromowych. Dziewczynka ciągle się ociera, dotyka w kroczu
- Z moich ust do jego, a później do mojej pochwy... Zapłodnienie?
- Mam grzybicę pochwy. Miesiączka spóźnia się. Skuteczność antykoncepcji
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA