Po zawale serca trzeba nauczyć się żyć na nowo
POCZEKALNIA. Rozmowy
Agnieszka Wołczenko, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „EcoSerce”
Najnowsze badania pokazują, że w Polsce dochodzi do 90 tys. zawałów serca rocznie. Zdecydowana większość zawałów dotyczy mężczyzn. Obserwuje się jednak wzrost ich występowania wśród młodych kobiet, które obecnie stanowią ok. 20% pacjentów z zawałem przed 55 r.ż. O tym, jak zawał serca zmienia życie i jak nowoczesne leki mogą poprawić funkcjonowanie pacjentów kardiologicznych mówi Agnieszka Wołczenko, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „EcoSerce”, która sama mierzy się z konsekwencjami zawału serca.
2 lata temu doświadczyła Pani zawału serca – jak zmieniło się Pani życie po tym incydencie?
Drastycznie. Po takim incydencie świat wygląda po prostu inaczej. Ostatnie kilka miesięcy przed zawałem były dla mnie bardzo ciężkie – zawodowo, prywatnie, ale także zdrowotnie. Miałam bardzo intensywną pracę, która polegała głównie na wyjazdach, więc większość czasu byłam poza domem. Miałam równocześnie pod opieką moją ciężko chorą mamę i dziecko. Tempo życia i nadmiar stresu, a nawet niedożywienie, bo często zapominałam o jedzeniu - doprowadziły mnie do zawału. Nic go nie zwiastowało, nie było żadnych objawów czy symptomów. Dzięki szybkiej reakcji mojej córki i przyjazdu pogotowia wciąż żyję. W karetce pierwszy raz moje serce zatrzymało się.
Drugi – na stole operacyjnym. Gdybym miała jechać gdzieś dalej, prawdopodobnie by się już nie udało. Czas jest tutaj kluczowy. Po zawale moje życie bardzo się zmieniło. Musiałam ograniczyć aktywność zawodową – mój stan zdrowia nie pozwala na to, żeby wrócić do pracy. Szybko się męczę, dlatego staram się nie nadwyrężać, bo wiem, że następnym razem mogę nie mieć tyle szczęścia. Są dni, kiedy czuję, że mogę góry przenosić, ale są też takie, kiedy nic nie mogę.
Obecnie przyjmuje leki, które poprawiają wydolność serca i dzięki temu mam lepsze samopoczucie i więcej siły. Możliwości, które dają są dla mnie bardzo istotne, bo każda codzienna czynność sprawia mi trudności i bardzo szybko się męczę. Mam odczucie, że odkąd włączono te leki, to odrobinę poprawił mi się komfort funkcjonowania. Ponadto korzystam z przenośnego urządzenia do teleekg, a to daje mi z kolei większe poczucie bezpieczeństwa, bo mam świadomość, że w dowolnym momencie moje mi ekg zostanie natychmiast ocenione przez dyżurującego lekarza i w razie konieczności – natychmiast zostaną podjęte odpowiednie kroki.
Jednocześnie zdałam sobie sprawę, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, zacząć mówić o realnych problemach pacjentów kardiologicznych. Rozpoczęłam działania edukacyjne, skierowane przede wszystkim do kobiet. Jestem zdecydowanie bardziej otwarta na ludzi, pomagam z przyjemnością za każdym razem, kiedy tylko mogę. Zawał właściwie sprawił, że urodziłam się niejako na nowo.
Co jest najważniejsze dla pacjenta podczas leczenia? Jakie znaczenie ma możliwość stosowania nowoczesnego leczenia?
Ważna jest przejrzystość informacji. Pacjent powinien być dość mocno świadomy spraw związanych ze swoją chorobą, ryzyka jej nawrotu, różnych czynników wpływających na złe samopoczucie, itd. Taka edukacja powinna odbywać się zrozumiałym dla niego językiem. Pacjent zwłaszcza kardiologiczny potrzebuje wsparcia i zrozumienia, szczególnie, że stres w naszym przypadku jest po prostu zabójczy. Bardzo ważna, jeśli nie kluczowa jest możliwość stosowania nowoczesnego leczenia.
Choroby ewoluują, masa zewnętrznych czynników wpływa na ryzyko zawału czy pogorszenie stanu zdrowia, dlatego też medycyna - zarówno technologie sprzętowe, jak i lekowe - muszą nadążać za zmianami. Obecnie w Polsce są dostępne dla pacjentów po zawale leki najnowszej generacji, które działają w sposób bardziej celowany. Przyjmując lek innowacyjny nie obciążamy pozostałych narządów, doświadczamy mniej skutków ubocznych. Stare leki nie przynoszą już oczekiwanych efektów, a nowe działają rewelacyjnie i pozwalają na normalne funkcjonowanie pacjentów po zawale. Dzięki nim możemy uniknąć kolejnych niebezpiecznych incydentów zdrowotnych oraz niewydolności serca.
Pacjenci mają prawo do korzystania z każdej nowej, skutecznej opcji terapeutycznej, każdej przełomowej innowacji. Są niestety pacjenci, którzy uważają, że skoro nie mają objawów, to nic im nie dolega i dlatego rezygnują z przyjmowania leków, a także tacy, których nie stać na nowoczesne leki.
Obecnie postęp medycyny, w którym istotną rolę odgrywają innowacyjne leki, sprawia, że leczenie wielu chorób, w tym chorób serca, jest coraz skuteczniejsze – czy zauważa Pani te zmiany?
Tak jak powiedziałam wcześniej - medycyna, w tym leki, muszą nadążać za zmianami cywilizacyjnymi. Spotykam pacjentów, którzy stosują najbardziej nowoczesne leki i widzą czasem spektakularną poprawę stanu zdrowia albo chociaż samopoczucia. To ostatnie jest również niezwykle ważne, ponieważ wpływa na stan psychiczny chorych.
Poznałam jakiś czas temu młodego chłopaka z Warszawy – marzył o studiach wojskowych. Żeby się na nie dostać musiał przejść szereg badań. Okazało się, że ma chore serce. Wcześniej nie był tego świadomy. Choroba uniemożliwiła mu pójście na studia, chłopak zupełnie się załamał. Przyjmował różne leki, które nie przynosiły pożądanych rezultatów. Dopiero lek nowszej generacji pomógł mu wrócić do normalnego funkcjonowania i przede wszystkim – do samodzielności. Przywrócił temu młodemu mężczyźnie tak ważne poczucie pewności siebie i własnej męskości.
Czego brakuje pacjentom z chorobami serca w Polsce?
Brakuje na pewno edukacji. W dość trudnych czasach, kiedy system ochrony zdrowia boryka się z wieloma problemami, pacjent powinien w jakimś stopniu umieć sam sobie radzić. Ważna jest integracja pacjentów kardiologicznych. Ogólnopolskie Stowarzyszenie EcoSerce jest taką platformą, gdzie pacjenci znajdą pomoc, wsparcie, różnego typu istotne dla chorych inicjatywy. Równie ważna jest integracja organizacji pacjenckich – np. w ramach Koalicji Serce dla Kardiologii.
Pacjentom kardiologicznym brakuje również wsparcia psychologicznego. Zgłaszają się do nas pacjenci, którzy czasem błagają o pomoc, wsparcie, pokierowanie do psychologa czy psychiatry. Niezwykle istotną sprawą jest brak dostępu do lekarzy specjalistów w małych miejscowościach, placówek ratujących życie, no i oczywiście kolejki. Równie istotna jest dla pacjentów kardiologicznych możliwość stosowania leków nowej generacji, które pozwolą im być bardziej samodzielnymi – wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi i być aktywnymi zawodowo.
Dziękuję za rozmowę.
2 lata temu doświadczyła Pani zawału serca – jak zmieniło się Pani życie po tym incydencie?
Drastycznie. Po takim incydencie świat wygląda po prostu inaczej. Ostatnie kilka miesięcy przed zawałem były dla mnie bardzo ciężkie – zawodowo, prywatnie, ale także zdrowotnie. Miałam bardzo intensywną pracę, która polegała głównie na wyjazdach, więc większość czasu byłam poza domem. Miałam równocześnie pod opieką moją ciężko chorą mamę i dziecko. Tempo życia i nadmiar stresu, a nawet niedożywienie, bo często zapominałam o jedzeniu - doprowadziły mnie do zawału. Nic go nie zwiastowało, nie było żadnych objawów czy symptomów. Dzięki szybkiej reakcji mojej córki i przyjazdu pogotowia wciąż żyję. W karetce pierwszy raz moje serce zatrzymało się.
Drugi – na stole operacyjnym. Gdybym miała jechać gdzieś dalej, prawdopodobnie by się już nie udało. Czas jest tutaj kluczowy. Po zawale moje życie bardzo się zmieniło. Musiałam ograniczyć aktywność zawodową – mój stan zdrowia nie pozwala na to, żeby wrócić do pracy. Szybko się męczę, dlatego staram się nie nadwyrężać, bo wiem, że następnym razem mogę nie mieć tyle szczęścia. Są dni, kiedy czuję, że mogę góry przenosić, ale są też takie, kiedy nic nie mogę.
Obecnie przyjmuje leki, które poprawiają wydolność serca i dzięki temu mam lepsze samopoczucie i więcej siły. Możliwości, które dają są dla mnie bardzo istotne, bo każda codzienna czynność sprawia mi trudności i bardzo szybko się męczę. Mam odczucie, że odkąd włączono te leki, to odrobinę poprawił mi się komfort funkcjonowania. Ponadto korzystam z przenośnego urządzenia do teleekg, a to daje mi z kolei większe poczucie bezpieczeństwa, bo mam świadomość, że w dowolnym momencie moje mi ekg zostanie natychmiast ocenione przez dyżurującego lekarza i w razie konieczności – natychmiast zostaną podjęte odpowiednie kroki.
Jednocześnie zdałam sobie sprawę, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, zacząć mówić o realnych problemach pacjentów kardiologicznych. Rozpoczęłam działania edukacyjne, skierowane przede wszystkim do kobiet. Jestem zdecydowanie bardziej otwarta na ludzi, pomagam z przyjemnością za każdym razem, kiedy tylko mogę. Zawał właściwie sprawił, że urodziłam się niejako na nowo.
Co jest najważniejsze dla pacjenta podczas leczenia? Jakie znaczenie ma możliwość stosowania nowoczesnego leczenia?
Ważna jest przejrzystość informacji. Pacjent powinien być dość mocno świadomy spraw związanych ze swoją chorobą, ryzyka jej nawrotu, różnych czynników wpływających na złe samopoczucie, itd. Taka edukacja powinna odbywać się zrozumiałym dla niego językiem. Pacjent zwłaszcza kardiologiczny potrzebuje wsparcia i zrozumienia, szczególnie, że stres w naszym przypadku jest po prostu zabójczy. Bardzo ważna, jeśli nie kluczowa jest możliwość stosowania nowoczesnego leczenia.
Choroby ewoluują, masa zewnętrznych czynników wpływa na ryzyko zawału czy pogorszenie stanu zdrowia, dlatego też medycyna - zarówno technologie sprzętowe, jak i lekowe - muszą nadążać za zmianami. Obecnie w Polsce są dostępne dla pacjentów po zawale leki najnowszej generacji, które działają w sposób bardziej celowany. Przyjmując lek innowacyjny nie obciążamy pozostałych narządów, doświadczamy mniej skutków ubocznych. Stare leki nie przynoszą już oczekiwanych efektów, a nowe działają rewelacyjnie i pozwalają na normalne funkcjonowanie pacjentów po zawale. Dzięki nim możemy uniknąć kolejnych niebezpiecznych incydentów zdrowotnych oraz niewydolności serca.
Pacjenci mają prawo do korzystania z każdej nowej, skutecznej opcji terapeutycznej, każdej przełomowej innowacji. Są niestety pacjenci, którzy uważają, że skoro nie mają objawów, to nic im nie dolega i dlatego rezygnują z przyjmowania leków, a także tacy, których nie stać na nowoczesne leki.
Obecnie postęp medycyny, w którym istotną rolę odgrywają innowacyjne leki, sprawia, że leczenie wielu chorób, w tym chorób serca, jest coraz skuteczniejsze – czy zauważa Pani te zmiany?
Tak jak powiedziałam wcześniej - medycyna, w tym leki, muszą nadążać za zmianami cywilizacyjnymi. Spotykam pacjentów, którzy stosują najbardziej nowoczesne leki i widzą czasem spektakularną poprawę stanu zdrowia albo chociaż samopoczucia. To ostatnie jest również niezwykle ważne, ponieważ wpływa na stan psychiczny chorych.
Poznałam jakiś czas temu młodego chłopaka z Warszawy – marzył o studiach wojskowych. Żeby się na nie dostać musiał przejść szereg badań. Okazało się, że ma chore serce. Wcześniej nie był tego świadomy. Choroba uniemożliwiła mu pójście na studia, chłopak zupełnie się załamał. Przyjmował różne leki, które nie przynosiły pożądanych rezultatów. Dopiero lek nowszej generacji pomógł mu wrócić do normalnego funkcjonowania i przede wszystkim – do samodzielności. Przywrócił temu młodemu mężczyźnie tak ważne poczucie pewności siebie i własnej męskości.
Czego brakuje pacjentom z chorobami serca w Polsce?
Brakuje na pewno edukacji. W dość trudnych czasach, kiedy system ochrony zdrowia boryka się z wieloma problemami, pacjent powinien w jakimś stopniu umieć sam sobie radzić. Ważna jest integracja pacjentów kardiologicznych. Ogólnopolskie Stowarzyszenie EcoSerce jest taką platformą, gdzie pacjenci znajdą pomoc, wsparcie, różnego typu istotne dla chorych inicjatywy. Równie ważna jest integracja organizacji pacjenckich – np. w ramach Koalicji Serce dla Kardiologii.
Pacjentom kardiologicznym brakuje również wsparcia psychologicznego. Zgłaszają się do nas pacjenci, którzy czasem błagają o pomoc, wsparcie, pokierowanie do psychologa czy psychiatry. Niezwykle istotną sprawą jest brak dostępu do lekarzy specjalistów w małych miejscowościach, placówek ratujących życie, no i oczywiście kolejki. Równie istotna jest dla pacjentów kardiologicznych możliwość stosowania leków nowej generacji, które pozwolą im być bardziej samodzielnymi – wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi i być aktywnymi zawodowo.
Dziękuję za rozmowę.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- ICE ablation: wyższa wiarygodność anatomii serca to większe bezpieczeństwo ablacji
- 5 pytań o wady wrodzone serca - to warto wiedzieć!
- Znajdź słońce zimą - maksymalne wsparcie odporności organizmu dziecka
- Mięśniaki macicy – dlaczego wstydzimy się o nich mówić?
- Badania kontrolne w chorobie nowotworowej
- Leczenie dopasowane do indywidualnych potrzeb przywraca chorych na SMA do społeczeństwa
- Prof. Piotr Dobrowolski: skuteczna prewencja niewydolności serca jest holistyczna
- Skuteczne leczenie najcięższej postaci rdzeniowego zaniku mięśni
- Prof. Marek Ruchała: Medycyna nuklearna to fundament nowoczesnej endokrynologii
- Dr hab. med. Janusz Kochman: angioplastyka wieńcowa w bifurkacjach – (nie) tylko dla orłów
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA