Logopeda. Jąkanie można wyleczyć
POCZEKALNIA. ROZMOWY

mgr Ewa Galewska - logopeda Klinika Leczenia Jąkania w Warszawie, www.jakanie.pl
Według jakiej metody pani pracuje?
Pracuję według metody rosyjskiej logopedy prof. Lilii Ariutiunian (prof. Lilia Harutyunyan - przyp. red.). Wprowadziłam do tej metody wiele autorskich uzupełnień, dostosowując ją do warunków polskiej intonacji i składni oraz do indywidualnych potrzeb pacjentów. Mogę powiedzieć, że jest to moje „dziecko”, które wraz ze mną dorasta, ewoluuje i systematycznie wzbogaca się o nowe elementy i ćwiczenia.
Ile osób dotkniętych jest tego rodzaju zaburzeniem?
Statystycznie oblicza się, że w populacjach wszystkich krajów jąkanie występuje u czterech procent osób dorosłych oraz u sześciu procent dzieci. Szacunkowo podaje się, że liczba jąkających wynosi w Polsce ponad 500 tysięcy. Inną prawidłowością jest fakt, że na dziesięć osób jąkających przypada dziewięciu chłopców i jedna dziewczyna. Największy odsetek jąkających występuje wśród Niemców, co zapewne jest uwarunkowane m.in. skalą trudności w wymowie języka niemieckiego.
Jednak nie wszyscy ludzie, którzy się jąkają, mają z tego powodu problemy. W życiu publicznym spotykamy osoby jąkające - sportowców, polityków, piosenkarzy, prezenterów, a nawet aktorów.
Jeżeli widzimy w telewizji osoby publiczne jąkające się, są to jedynie wyjątki potwierdzające regułę, że jest to zaburzenie, z którym trudno żyć. Niewielu jąkających akceptuje ten problem u siebie i nie zraża się trudnościami. Jednak większość osób jąkających nie odnosi sukcesów zawodowych. Ludzie ci czują niezadowolenie z siebie, zamykają się w sobie i wycofują z kontaktów z innymi i ze światem. Najczęściej pracują z komputerem, ponieważ wiedzą, że przed tym urządzeniem nie muszą niczego ukrywać, komputer ich nie oceni i nie skrzywdzi.
Jąkanie nie leczone prowadzi do zmian osobowościowych, „odkłada się” w jąkających w postaci różnych schorzeń psychicznych, emocjonalnych i wegetatywnych. Ludzie, którzy trafiają do mnie na terapię, korzystali nieraz przez wiele lat z pomocy farmakologicznej, zażywali leki przeciwdepresyjne czy przeciwlękowe; byli pacjentami oddziałów psychiatrycznych. Oczywiście, jeśli jąkanie spowodowało u pacjenta inne schorzenia niż zaburzenie mowy, wtedy należy skorzystać z pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej.
Na jąkanie nie wynaleziono żadnego lekarstwa, żadnej magicznej „pigułki”. Uważam, że jest to niemożliwe. W mojej terapii nie stosuję hipnozy, wpływania na podświadomość, ani tzw. niekonwencjonalnych metod leczenia. Pacjenci już w czasie kilku pierwszych tygodni trwania terapii odstawiają leki psychotropowe, ponieważ stosują zasady umożliwiające im nowe, satysfakcjonujące sposoby funkcjonowania psychicznego i społecznego.
Pracuję według metody rosyjskiej logopedy prof. Lilii Ariutiunian (prof. Lilia Harutyunyan - przyp. red.). Wprowadziłam do tej metody wiele autorskich uzupełnień, dostosowując ją do warunków polskiej intonacji i składni oraz do indywidualnych potrzeb pacjentów. Mogę powiedzieć, że jest to moje „dziecko”, które wraz ze mną dorasta, ewoluuje i systematycznie wzbogaca się o nowe elementy i ćwiczenia.
Ile osób dotkniętych jest tego rodzaju zaburzeniem?
Statystycznie oblicza się, że w populacjach wszystkich krajów jąkanie występuje u czterech procent osób dorosłych oraz u sześciu procent dzieci. Szacunkowo podaje się, że liczba jąkających wynosi w Polsce ponad 500 tysięcy. Inną prawidłowością jest fakt, że na dziesięć osób jąkających przypada dziewięciu chłopców i jedna dziewczyna. Największy odsetek jąkających występuje wśród Niemców, co zapewne jest uwarunkowane m.in. skalą trudności w wymowie języka niemieckiego.
Jednak nie wszyscy ludzie, którzy się jąkają, mają z tego powodu problemy. W życiu publicznym spotykamy osoby jąkające - sportowców, polityków, piosenkarzy, prezenterów, a nawet aktorów.
Jeżeli widzimy w telewizji osoby publiczne jąkające się, są to jedynie wyjątki potwierdzające regułę, że jest to zaburzenie, z którym trudno żyć. Niewielu jąkających akceptuje ten problem u siebie i nie zraża się trudnościami. Jednak większość osób jąkających nie odnosi sukcesów zawodowych. Ludzie ci czują niezadowolenie z siebie, zamykają się w sobie i wycofują z kontaktów z innymi i ze światem. Najczęściej pracują z komputerem, ponieważ wiedzą, że przed tym urządzeniem nie muszą niczego ukrywać, komputer ich nie oceni i nie skrzywdzi.
Jąkanie nie leczone prowadzi do zmian osobowościowych, „odkłada się” w jąkających w postaci różnych schorzeń psychicznych, emocjonalnych i wegetatywnych. Ludzie, którzy trafiają do mnie na terapię, korzystali nieraz przez wiele lat z pomocy farmakologicznej, zażywali leki przeciwdepresyjne czy przeciwlękowe; byli pacjentami oddziałów psychiatrycznych. Oczywiście, jeśli jąkanie spowodowało u pacjenta inne schorzenia niż zaburzenie mowy, wtedy należy skorzystać z pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej.
Na jąkanie nie wynaleziono żadnego lekarstwa, żadnej magicznej „pigułki”. Uważam, że jest to niemożliwe. W mojej terapii nie stosuję hipnozy, wpływania na podświadomość, ani tzw. niekonwencjonalnych metod leczenia. Pacjenci już w czasie kilku pierwszych tygodni trwania terapii odstawiają leki psychotropowe, ponieważ stosują zasady umożliwiające im nowe, satysfakcjonujące sposoby funkcjonowania psychicznego i społecznego.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Zaburzenia rytmu serca – to warto wiedzieć o diagnostyce i terapii
- Dziedziczna amyloidozatranstyretynowa – jedna z chorób ultra rzadkich
- Startuje część kliniczna europejskiego projektu przeciwdziałania otępieniu. Lubelska grupa naukowa opracowała autorski protokół badania
- Zatrzymać tsunami chorób neurologicznych, utrzymać postęp w dostępie do leczenia
- Dla neurologa choroby rzadkie to codzienność
- Arytmia uwarunkowana genetycznie może dawać niespecyficzne objawy
- Ablacja zaburzeń rytmu serca u dzieci – o tym warto wiedzieć
- Potrzeby chorych na miastenię zostały dostrzeżone. Od stycznia pacjenci mają faktyczny dostęp do leczenia.
- Na amyloidozę choruje nie tylko pacjent, ale także cała jego rodzina
- Prof. Katarzyna Bieganowska: większość dzieci nie czuje arytmii, diagnoza często jest zaskoczeniem
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |