Dziedziczna amyloidozatranstyretynowa – jedna z chorób ultra rzadkich
Strona główna » Poczekalnia » Rozmowy » Dziedziczna amyloidozatranstyretynowa – jedna z ch…

Dziedziczna amyloidozatranstyretynowa – jedna z chorób ultra rzadkich

POCZEKALNIA. Rozmowy

Marta Koton-Czarnecka

zdrowemiasto.pl | dodane 26-02-2025

Zdjecie ilustracyjne
 
Luty obchodzony jest jako miesiąc świadomości chorób rzadkich. Obecnie poznanych i opisanych jest około 10 tys. takich chorób, a jedną z nich jest dziedziczna amyloidoza transtyretynowa. O tym, czym jest ta choroba, jak się objawia, jak się ją diagnozuje i leczy, mówi dr n. med. Marta Lipowska z Kliniki Neurologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – Ośrodka Eksperckiego Chorób Rzadkich Nerwowo-Mięśniowych Europejskiej Sieci Referencyjnej ERN EURO NMD.

Pani Doktor, na czym polega dziedziczna amyloidoza transtyretynowa? Skąd się bierze i jak się objawia?

W organizmie każdego z nas, głównie w wątrobie, produkowane jest białko o nazwie transtyretyna, które służy do transportowania hormonów tarczycy i retinolu. Przepis na produkcję tego białka jest zapisany w naszym DNA. Jeśli to DNA zostanie uszkodzone wskutek mutacji genetycznej, to transtyretyna będzie się wytwarzała w nieprawidłowy sposób. Taka nieprawidłowa transtyretyna jest niestabilna i przekształca się w amyloid, czyli bezpostaciowe włókienkowe białko, które odkłada się w różnych narządach, powodując ich uszkodzenia. Narządami, które są szczególnie podatne na akumulowanie się amyloidu w dziedzicznej amyloidozie transtyretynowej (ATTRV) są nerwy obwodowe i serce, ale amyloid może uszkadzać też inne narządy, jak nerki czy gałki oczne.

Dziedziczna amyloidoza transtyretynowa uwarunkowana jest zatem genetycznie, a jej bezpośrednią przyczyną jest mutacja w genie transtyretyny (TTR). Ale to nie znaczy, że chorują na nią dzieci. Najwcześniejsze zachorowania obserwowane są wśród tzw. młodych dorosłych, a typowy wiek zachorowania to około 50-60 roku życia. Jak dotąd nie wiemy, co jest czynnikiem wyzwalającym chorobę. Bo choroba nie musi się ujawnić u każdej osoby, która jest nosicielem mutacji w genie TTR.Może być tak, że ktoś, kto posiada taką mutację, przeżyje całe życie bez objawów amyloidozy. Natomiast, jeśli choroba się ujawni, to niestety ma charakter postępujący i objawy systematycznie narastają. Dochodzi do ciężkiego uszkodzenia serca, czyli kardiomiopatii, oraz do ciężkich uszkodzeń nerwów obwodowych, czyli polineuropatii. Polineuropatia sprawia, że pacjent przestaje czuć, przestaje chodzić, ma zaburzoną pracę wielu narządów wewnętrznych, co objawia się trudnościami z oddawaniem moczu, nasilonymi biegunkami i zaparciami, zaburzeniami rytmu serca, zasłabnięciami. Amyloidoza transtyretynowa jest ciężką, wyniszczającą chorobą, i jeśli nie jest leczona, prowadzi do śmierci pacjenta, średnio w ciągu 10 lat od pojawienia się objawów.

Jak często występuje dziedziczna amyloidoza transtyretynowa?

Dziedziczna amyloidoza transtyretynowa jest chorobą ultra rzadką. Prawdopodobnie w Polsce choruje na nią kilkadziesiąt osób, choć nosicieli mutacji w genie TTR jest więcej. Mamy też świadomość tego, że przy chorobach rzadkich, częstość występowania jest zazwyczaj niedoszacowana, ze względu na małą świadomość tych chorób.

Warto podkreślić, że istnieje także druga postać amyloidozy transtyretynowej, tzw. dzika, która nie jest uwarunkowana genetycznie i nie jest dziedziczna. Ta postać jest znacznie częstsza i objawia się przede wszystkim uszkodzeniem serca. Dlatego u pacjenta z podejrzeniem amyloidozy transtyretynowej konieczne jest przeprowadzenie diagnostyki różnicowej, żeby określić, czy jest to typ dziki, czy postać dziedziczna choroby. Do tego celu służą badania genetyczne.

amyloidoza_polineuropatia_4.jpg

Jak wygląda ścieżka diagnostyczna pacjenta z dziedziczną amyloidozą transtyretynową?

Ponieważ choroba daje przede wszystkim objawy kardiologiczne i neurologiczne, pacjent może trafić albo do kardiologa albo do neurologa. Jeśli trafi do neurologa, np. z powodu osłabienia siły mięśniowej lub różnych objawów autonomicznych, ze strony narządów wewnętrznych, o których mówiłam wcześniej, to neurolog może rozpoznać polineuropatię, czyli uszkodzenie wielu nerwów obwodowych. Ale powodów polineuropatii jest ponad 100 i bardzo ważne jest to, żeby lekarz wpadł na to, że przyczyną polineuropatii u pacjenta może być rzadka choroba, jaką jest amyloidoza transtyretynowa. Są pewne oznaki, które mogą wskazywać na tę właśnie przyczynę polineuropatii – przede wszystkim współwystępujące uszkodzenie serca i objawy autonomiczne. Staramy się edukować neurologów, żeby w diagnostyce pacjenta z polineuropatią uwzględniali badania w kierunku dziedzicznej amyloidozy transtyretynowej, po to, żeby tej choroby nie przeoczyć, lecz rozpoznać ją na jak najwcześniejszym etapie. Bo wczesna diagnoza daje szansę na szybkie rozpoczęcie leczenia.

Jakie są możliwości leczenia pacjentów z dziedziczną amyloidozą transtyretynową?

Aktualnie, od niedawna w Polsce refundowany w ramach programu lekowego jest jeden lek, którego wskazaniem terapeutycznym jest leczenie kardiomiopatii w przebiegu amyloidozy transtyretynowej. Lek ten stabilizuje cząsteczkę transtyretyny, powodując, że nie przekształca się ona w amyloid. Oczywiście nie jest możliwe, aby lek zadziałał na wszystkie cząsteczki transtyretyny, które są w organizmie, zawsze jakaś ich część będzie się zmieniała w amyloid. Lek ten może być stosowany zarówno u pacjentów z tzw. dzikim typem amyloidozy transtyretynowej, jak i z dziedziczną amyloidozą transtyretynową. Jest to jednak leczenie kardiomiopatii, prowadzone w ośrodkach kardiologicznych, i choć działa również w pewnym stopniu na polineuropatię, todla pacjentów z dziedziczną amyloidozą, którzy mają zarówno kardiomiopatię, jak i polineuropatię, może być ono niewystarczające. Są już kolejne leki zarejestrowane we wskazaniu polineuropatii, które wyciszają zmutowany gen TTR, i w ten sposób hamują syntezę cząsteczki transtyretyny. Taki mechanizm działania sugeruje, że ograniczają one także kardiomiopatię, toczą się badania w tym wskazaniu. Te leki nie są refundowane w Polsce w ramach programu lekowego, można jedynie wystąpić o leczenie nimi w ramach procedury ratunkowego dostępu do technologii lekowej.Dostęp do nich jest zatem ograniczony dla pacjentów w Polsce, choć w innych krajach UE są one już standardem w leczeniu dziedzicznej amyloidozy transtyretynowej.

Jako klinicyści czekamy z dużą nadzieją na refundację leków z grupy „wyciszaczy genu TTR”. Wtedy będziemy mieć możliwość wyboru takiej terapii, o takim mechanizmie, który będzie najlepiej dopasowany do konkretnego pacjenta i do jego objawów. Nowe leki hamujące syntezę transtyretynysą jednak bardziej kosztowne, więc być może bardziej racjonalne finansowo będzie rozpoczynanie leczenia od leku stabilizującego transtyretynę i jeśli ta terapia okaże się niewystarczająca, zmiana leku na terapię genową. Ale ważne jest też to, żeby z taką zmianą nie czekać zbyt długo i rozpocząć skuteczne leczenie polineuropatii jak najwcześniej, na pewno na etapie, gdy pacjent samodzielnie chodzi, bo jeśli dojdzie do uszkodzeń nerwów obwodowych, to te uszkodzenia są już nieodwracalne. Leczenie hamuje postęp choroby, ale nie jest w stanie cofnąć objawów, które już się u pacjenta pojawiły.

Jakie są najważniejsze wyzwania i potrzeby dotyczące opieki nad pacjentami z amyloidozątranstyretynową?

Kluczowy jest dostęp do nowoczesnych terapii, które pozwalają na skuteczne leczenie pacjentów. Równie ważne jest – ze względu na to, że amyloidoza jest chorobą wielonarządową – utworzenie wielospecjalistycznych ośrodków, w których pacjenci byliby objęci opieką kompleksową. Ci chorzy wymagają bowiem opieki neurologa, kardiologa, gastrologa, rehabilitanta, niekiedy okulisty, nefrologa, psychologa i innych specjalistów. I na dodatek wszyscy ci specjaliści muszą mieć wiedzę na temat odrębności jednostki chorobowej, jaką jest amyloidozatranstyretynowa. Jest bardzo trudno o taką kompleksową opiekę, gdy pacjent musi chodzić do wszystkich tych lekarzy do różnych placówek, bez żadnej koordynacji tych wizyt. Dlatego w wielu krajach istnieją centra diagnostyki i leczenia amyloidozy. To rozwiązanie, które znacząco poprawia jakość życia i wyniki leczenia pacjentów z amyloidozątranstyretynową i jest też efektywne kosztowo z puntu widzenia systemu, bo pacjent nie krąży pomiędzy ośrodkami. Dlatego byłoby wspaniale, gdyby zostało wprowadzone również w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.

Marta Koton-Czarnecka, 26-02-2025, zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Przekaż