Prof. Tomasz Guzik: Działanie układu odpornościowego bywa przewrotne
Strona główna » Poczekalnia » Rozmowy » Działanie układu odpornościowego bywa przewrotne…

Działanie układu odpornościowego bywa przewrotne

POCZEKALNIA. Rozmowy

Karolina Olszewska

PAP / naukawpolsce.plPAP / naukawpolsce.pl | dodane 20-12-2010

Prof. Tomasz Guzik / Fot. naukawpolsce.pl
 
Jak limfocyty T wywołują nadciśnienie? Mają nam pomagać, a tymczasem atakują nasz organizm?

Bardzo intensywnie pracujemy nad dalszym określeniem mechanizmów działań pronadciśnieniowych limfocytów. Jedno jest jasne - bez aktywacji limfocytów rozwija się nadciśnienie umiarkowane, a w rozwinięciu się nadciśnienia ciężkiego uczestniczy w części przypadków układ odpornościowy.

Najważniejsze pytanie, które sobie obecnie stawiamy brzmi: co aktywuje limfocyty w nadciśnieniu? Prawdopodobnie czynią to jakieś nowo powstałe antygeny, tzw. neoantygeny w ścianie naczynia krwionośnego lub w nerkach. Neoantygeny mogą na przykład powstawać jako wynik utleniania własnych białek tych narządów na przykład pod wpływem wolnych rodników i stresu oksydacyjnego towarzyszącemu nadciśnieniu. Limfocyty napływają do ściany naczyń lub nerek i tam lokalnie produkując wiele substancji biologicznych tak zwanych cytokin, mogą powodować dysfunkcję narządów. Jak dotąd zaobserwowaliśmy, że limfocyty szczególnie naciekają przestrzenie okołonaczyniowe a przede wszystkim tłuszcz okołonaczyniowy. To on staje się sceną, na której rozgrywają się najważniejsze wydarzenia w patogenezie nadciśnienia.

W tym tygodniu ukazuje się nasza publikacja w wiodącym periodyku kardiologicznym na świecie - Circulation, w której opisujemy, że lek hamujący farmakologicznie aktywację limfocytów T, a używany w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów, zapobiega nadciśnieniu tętniczemu w modelu zwierzęcym. Wskazuje to, nie tylko że modyfikowanie aktywacji limfocytów może okazać się cenne w leczeniu, lecz informuje nas, że mechanizm udziału limfocytów obejmuje aktywację identyczną, jak ta w typowych chorobach wynikających z nad aktywacji limfocytów.

Szczegółowe mechanizmy i neoantygeny wymagają nadal wyjaśnienia. I nad tymi właśnie zdarzeniami obecnie bardzo intensywnie pracujemy wraz z moim zespołem w Uniwersytecie Jagiellońskim, a w szczególności dr. Tomaszem Mikołajczykiem, lek. Dominkiem Ludewem oraz mgr. Ryszardem Nosalskim, a także ostatnio współpracującymi ze mną mgr Dominikiem Skibą, mgr Agnieszką Sagan oraz mgr. Konradem Benedykiem. W nasze badania intensywnie zaangażowani są studenci wyjątkowo prężnie działającej w Collegium Medicum UJ organizacji - Studenckiego Towarzystwa Naukowego - studenci medycyny Agata Schramm, Paweł Matusik oraz Karol Urbański. Wymieniam te osoby nieprzypadkowo, bo to zaangażowanie i wielogodzinna praca moich współpracowników, mam nadzieję, przyniesie wkrótce wyjaśnienie wielu nurtujących nas pytań. Na froncie klinicznym pracujemy równie intensywnie próbując przenieść obserwacje z modeli zwierzęcych do sytuacji u pacjentów. Badania te prowadzi dr Grzegorz Osmenda, dr Grzegorz Wilk i zespół I Oddziału Chorób Wewnętrznych i Alergologii Szpitala Specjalistycznego im. Józefa Dietla w Krakowie. Badania praktyczne są też możliwe dzięki udziałowi krakowskich kardiochirurgów a w szczególności Prof. Jerzego Sadowskiego oraz dr Bogusława Kapelaka.

Skoro tak, to czy nadciśnienie nie grozi ludziom po przeszczepach, którzy mają podawane leki immunosupresyjne?

Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że z naszych badań nie wynika, iż w leczeniu nadciśnienia powinniśmy stosować immunosupresję. Byłoby to jak zabijanie muchy z armaty i wyrządziłoby więcej szkód niż korzyści.

Paradoksalnie wiele leków immunosupresyjnych - np. cyklosporyna - powoduje nadciśnienie w zupełnie innym mechanizmie, niezależnie od hamowania układu odpornościowego. Szereg zespołów wykazało w modelach doświadczalnych skuteczność substancji immunosupresyjnych - jak mykofenolan mofetylu - w zapobieganiu rozwoju nadciśnienia. My teraz pokazaliśmy, wraz ze współpracownikami ze Stanów Zjednoczonych, że podanie innego leku biologicznego, którym leczymy reumatoidalne zapalenie stawów, w modelu zwierzęcym hamuje rozwój nadciśnienia. Obecnie rozpoczynamy wraz z reumatologami ze Szpitala im. J Dietla w Krakowie (dr Bogdanem Batko) próby zbadania, czy takie sposoby leczenia biologicznego mogą okazać się przydatne w leczeniu nadciśnienia współistniejącego z chorobami reumatoidalnymi.

A co ma z tym wszystkim wspólnego alergologia?

Jestem alergologiem z wykształcenia i na co dzień przyjmuję pacjentów chorych na schorzenia alergiczne. Alergologią rządzą limfocyty T. To od tego, w jaki sposób limfocyty te będą aktywowane i jakie substancje będą uwalniać zależy, czy rozwinie się alergia. Tak więc podjęcie badań nad rolą układu odpornościowego w chorobach układu sercowo-naczyniowego jest wynikiem połączenia moich zainteresowań alergologicznych, immunologicznych (alergologia jest powiązana z immunologią kliniczną) z biologią naczyniową, którą interesuję się na poziomie naukowym - badań podstawowych.

Nadciśnienie tętnicze jest schorzeniem dotykającym ponad 30 proc. społeczeństwa, a kolejne 30 proc. wykazuje ciśnienie wysokie prawidłowe i jest zagrożone tą chorobą i jej powikłaniami. Nadciśnienie tętnicze jest jednym z czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, które są główną przyczyną zgonów w Polsce i na świecie. Do konsekwencji nadciśnienia należą niewydolność serca, udary mózgu i zawały serca a nawet demencja.

Wykrywanie, kontrola i leczenie powikłań nadciśnienia tętniczego należą do najważniejszych, ale i zarazem bardzo kosztownych zadań współczesnej medycyny. Niestety, badania ostatnich lat wskazują, że leczenie nadciśnienia tętniczego jest nadal niezadowalające. Cześć problemu niewątpliwie wynika z niewystarczającej współpracy chorych w leczeniu, ale wskazuje to przede wszystkim na konieczność lepszego zrozumienia mechanizmów leżących u podstaw nadciśnienia, gdyż obecnie stosowane metody najwyraźniej nie wystarczają.

Jakie znaczenie ma dla Pana nagroda FNP - kolejna w Pana karierze?

Będąc wielkim zaszczytem jest ona dla mnie przede wszystkim nowym wyzwaniem. Jest zobowiązaniem do intensywnej pracy, po to, aby nasza obserwacja mogła w przyszłości znaleźć zastosowanie kliniczne, posłużyć pacjentom.

Droga z laboratorium do kliniki jest niestety długa i wyboista. Ani nagrody czy tytuły, ani "kariera" nigdy nie były i nie są celem mojej pracy. Ja nadal marzę o tym, żeby móc dalej uczestniczyć w fascynujących badaniach i poszukiwać odpowiedzi na istotne pytania naukowe i spotykać na swojej drodze ciekawych i mądrych ludzi.

Nagroda ta jest też, myślę, laurem dla wszystkich którzy współtworzyli moją potrzebę poszukiwania prawdy, moich Rodziców, dla mojej żony Marty, dawnych mentorów, a obecnych przyjaciół profesorów Davida Harrisona oraz Keitha Channona oraz uczonych, którzy wspierają mnie zarówno zawodowo, jak i emocjonalnie od początku mojej naukowej - dla moich nauczycieli i współpracowników w Uniwersytecie Jagiellońskim szczególności prof. Juliusza Pryjmy, prof. Ryszarda Korbuta, prof. Tomasza Grodzickiego, prof. Jacka Dubiela oraz prof. Kaliny Kaweckiej-Jaszcz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr med. Andrzeja Kosiniaka-Kamysza, Dyrektora Szpitala im Józefa Dietla oraz prof. Marka Naruszewicza z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który od początku wierzył w sens naszej pracy nad mechanizmami miażdżycy i nadciśnienia nawet gdy nie wydawały się one jeszcze tak fascynujące.

Dziękuję za rozmowę

Karolina Olszewska, 20-12-2010, PAP / naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe