Ruchliwość plemników. Napięcie seksualne. Prostata. Długość penisa
DONIESIENIA LISTONOSZA. SEKSUOLOG
Lek. med. Ewa Wojas, redaktor medyczny portalu zdrowemiasto.pl
Proszę mi powiedzieć, czy np. gorące kąpiele mają jakiś wpływ na - nie chcę się wygłupić - ruchliwość plemników? Czy gorące kąpiele mogą być jakimś problemem, tzn. czy mogą być przyczyną niepłodności albo czy w ogóle mają jakiś wpływ na płodność mężczyzny? Sprzeczam się z kolegą w tej kwestii, więc chcielibyśmy, aby Pani nam odpowiedziała na te pytania. Dziękujemy! A przy okazji chcemy powiedzieć, że to super, że ktoś wpadł na pomysł takiej poradni internetowej. Rewelka! Marek i Marcin, osiemnastolatkowie z Warszawy :)
Wasze pytania to również re-wel-ka :) No, to odpowiadam (po raz kolejny, bo już ktoś o to mnie pytał). Gorące kąpiele mogą mieć wpływ na ruchliwość plemników, a długotrwałe przegrzewanie jąder ma negatywny wpływ na jakość nasienia. Nie przypadkiem jądra są zawieszone w mosznie na zewnątrz naszego (przepraszam, Waszego :-) ciała, bo tam jest po prostu chłodniej. Natomiast jeśli ktoś miałby zamiar brać gorącą kąpiel w celu antykoncepcyjnym, to... hmm... jest to świetny pomysł... ale na poczęcie dzieciątka. Czyli nie polecam np. osiemnastolatkom. Jakieś inne pytania?
Mam 27 lat, jestem normalnym zdrowym mężczyzną. Nie mam za sobą żadnych kontaktów seksualnych, a od ponad dwóch lat nie masturbuję się (ze względów religijnych). Nocne zmazy to jedyne ujście, jakie znajduje moje nasienie. Dziewczyna, z którą się spotykam, jest dla mnie atrakcyjna fizycznie (i nie tylko). Odczuwam normalnie podniecenie, kiedy jesteśmy blisko siebie (hormony pracują, mam erekcję itp.). Mój problem polega na tym, że to napięcie utrzymujące się przez cały czas naszej randki powoduje silne bóle jąder, nasieniowodów i okolic podbrzusza. Tak silne, że pod koniec dnia z trudem się poruszam. Ból ustępuje dopiero następnego dnia rano. Ten sam efekt jest, kiedy dużo myślę o seksie. Problem pojawił się mniej więcej rok temu. Czy jest to spowodowane brakiem rozładowania napięcia seksualnego np. w formie masturbacji lub stosunków płciowych? Czy jest to może jakieś schorzenie? Niepokoi mnie to. Bardzo proszę o odpowiedź. Robert z Krakowa
Postawił Pan trafną diagnozę - to jest spowodowane brakiem rozładowania napięcia seksualnego. Czy to już jest schorzenie - nie. Czy może być? Hmmm... Urolodzy mają na ten temat różne opinie. Jest taka wersja, że długotrwałe, nierozładowane napięcie seksualne sprzyja zapaleniom prostaty. Jest nawet taka metoda - masaż prostaty wykonywany przez lekarza w celu poprawienia stanu tego narządu. Nawet jest opisywana w podręcznikach. A skąd taki pomysł? Otóż w czasie podniecenia prostata wytwarza czterokrotnie większą objętość wydzieliny niż normalnie, a płyn ten musi gdzieś znaleźć ujście. W czasie stosunku - wiadomo, wydalany jest razem z plemnikami. Nawiasem mówiąc dodam, że to co wchodzi w objętość ejakulatu, to są nie tylko plemniki! W skład nasienia wchodzą też wydzieliny innych narządów znajdujących się "po drodze". Brak ejakulacji może powodować zastój wydzieliny w sterczu. Czyli najzdrowiej jest prowadzić regularne życie płciowe. Myślę, że znajdzie Pan rozwiązanie tego problemu, biorąc pod uwagę fakt, że dziewczyna nie tylko się Panu podoba... Jeśli dobrze rozumiem.
Od 3 lat jestem z moją dziewczyną, a od kilku miesięcy zdecydowaliśmy się na współżycie seksualne. Wydaje mi się (również po rozmowach z nią), że dobrze nam się układa również w tym elemencie wspólnego życia. Mam jednak pewien problem. Chodzi o rozmiary mojego członka. Według wszystkich źródeł, do jakich udało mi się dotrzeć, jego długość i grubość mieszczą się poniżej minimalnych średnich (14 cm długości i około 9 cm obwodu w czasie wzwodu). Mam więc często podczas stosunku problemy ze zsuwającą się prezerwatywą oraz ogólnie wydaje mi się, że niezbyt wystarczająco mogę członkiem pobudzić i sprawić przyjemność mojej partnerce. Pomijam tutaj pewien ogólny dyskomfort psychiczny z powodu tych rozmiarów, gdyż on jest chyba na ostatnim miejscu w rankingu ważności. Moja pytanie jest takie: czy istnieją i na ile są skuteczne - a przede wszystkim bezpieczne – metody powiększania członka? Czytałem o jakichś metodach związanych z ćwiczeniami. Wiem też, że istnieją jakieś tabletki . No i oczywiście wiem, że są metody chirurgiczne. Bardzo proszę o radę i pomoc w tej ważnej dla mnie sprawie. Chciałbym jednak zaznaczyć, że najważniejsze jest dla mnie zdrowie oraz że nie za bardzo wierzę w jakieś rewelacyjne magiczne ćwiczenia. Z góry dziękuję za pomoc. Z wyrazami szacunku, Piotr z Warszawy, lat 23
Drogi Piotrze! To dobrze, że zdrowie jest dla Ciebie sprawą najistotniejszą. To dobrze również, że nie dajesz wiary reklamowanym w internecie "wynalazkom". Piszesz, że ew. dyskomfort psychiczny z tego powodu "w rankingu" jest ostatni. Na pewno? Piszesz przecież, że oboje dopiero co rozpoczęliście współżycie seksualne (pewnie jesteście dla siebie pierwszymi partnerami), że układa Wam się dobrze, że wynika to również z przeprowadzonych rozmów z partnerką. Można zatem sądzić, że partnerka niczego nie postuluje w tej kwestii, a jedynie Ty w trosce o jej zadowolenie szukasz odpowiedzi na rodzące się w takiej sytuacji pytania. Czyż nie?
Ale do rzeczy. Jedyną skuteczną metodą powiększania prącia jest zabieg operacyjny, a wszelkie inne metody powiększają... stan konta osób związanych z dystrybucją rozmaitych "wynalazków". Poza tym jest Pan absolutnie "przeciętny" w wymiarach, to nie jest zatem - moim zdaniem - powód do niepokoju. Tyle w sprawie powiększania członka, bo temat był już w "Doniesieniach Listonosza" parokrotnie wałkowany - proszę odnaleźć wypowiedzi i się z nimi zapoznać (wyszukiwarka w serwisie).
Prezerwatywy... Masz ci los! Prezerwatywy mają różne rozmiary. Zazwyczaj są z napisem "standard", ale bywają i inne. Tych mniejszych i tych większych szukałabym w sklepach z gadżetami erotycznymi oraz w dużych aptekach z wydzielonym działem samoobsługowym (hmm... jakoś nie widzę pani magister udzielającej porad zainteresowanym w sprawie rozmiaru prezerwatywy, ale... może się mylę). Są też sklepy internetowe, odpada wówczas krępująca rozmowa za sprzedawcą, rozmowa krępująca obie strony - zakładać należy.
Piotrze, początki współżycia seksualnego bywają trudne. Tak, to nie jest odkrywcze stwierdzenie, ale mówię o tym, gdyby jednak miał Pan o tych sprawach inne wyobrażenie. Co zrobić? Hm. Zainwestowałabym w grę wstępną i krem nawilżający. Gra wstępna - bo większość młodych kobiet potrzebuje czasu, aby nauczyć się swojego ciała. Na - przepraszam za określenie - "szybki numerek" kobieta nabiera chęci raczej po trzydziestce. Po drugie - nieważne jak i kiedy, ważne żeby on był. To dotyczy orgazmu. A i tu ważna jest nauka. Czyli nie będę zaskoczona, jeżeli Pana dziewczyna woli pieszczoty łechtaczki od tak ważnej sprawy jak penetracja. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że jest to (łechtaczka) narząd stanowiący u kobiety "odpowiednik" prącia, przede wszystkim tak samo wrażliwy na dotyk, o czym warto pamiętać. Czyli wiadomo :) Pieścić do utraty tchu (własnego i partnerki).
Krem nawilżający (nawilżający żel intymny) bywa dość istotny. Mowa o tzw. sztucznym lubrykancie (lubrykant - środek ułatwiający poślizg), którym należy posmarować wejście do pochwy i żołądź członka. I u młódek, które "rozpędzają" się powoli (w przeciwieństwie do młodych mężczyzn), i u pań po pięćdziesiątce, u których spada poziom estrogenów i (w wyniku tego) ścianki pochwy nie wytwarzają wystarczającej ilości śluzu. A "na sucho" nie jest zbyt przyjemnie, a zwykle prowadzi to do otarć i stanów zapalnych, które również mogą zniechęcać do seksu. No to tyle. Mam nadzieję, że któraś z powyższych "drobnych" rad okaże się pomocna. Powodzenia!
Wasze pytania to również re-wel-ka :) No, to odpowiadam (po raz kolejny, bo już ktoś o to mnie pytał). Gorące kąpiele mogą mieć wpływ na ruchliwość plemników, a długotrwałe przegrzewanie jąder ma negatywny wpływ na jakość nasienia. Nie przypadkiem jądra są zawieszone w mosznie na zewnątrz naszego (przepraszam, Waszego :-) ciała, bo tam jest po prostu chłodniej. Natomiast jeśli ktoś miałby zamiar brać gorącą kąpiel w celu antykoncepcyjnym, to... hmm... jest to świetny pomysł... ale na poczęcie dzieciątka. Czyli nie polecam np. osiemnastolatkom. Jakieś inne pytania?
Mam 27 lat, jestem normalnym zdrowym mężczyzną. Nie mam za sobą żadnych kontaktów seksualnych, a od ponad dwóch lat nie masturbuję się (ze względów religijnych). Nocne zmazy to jedyne ujście, jakie znajduje moje nasienie. Dziewczyna, z którą się spotykam, jest dla mnie atrakcyjna fizycznie (i nie tylko). Odczuwam normalnie podniecenie, kiedy jesteśmy blisko siebie (hormony pracują, mam erekcję itp.). Mój problem polega na tym, że to napięcie utrzymujące się przez cały czas naszej randki powoduje silne bóle jąder, nasieniowodów i okolic podbrzusza. Tak silne, że pod koniec dnia z trudem się poruszam. Ból ustępuje dopiero następnego dnia rano. Ten sam efekt jest, kiedy dużo myślę o seksie. Problem pojawił się mniej więcej rok temu. Czy jest to spowodowane brakiem rozładowania napięcia seksualnego np. w formie masturbacji lub stosunków płciowych? Czy jest to może jakieś schorzenie? Niepokoi mnie to. Bardzo proszę o odpowiedź. Robert z Krakowa
Postawił Pan trafną diagnozę - to jest spowodowane brakiem rozładowania napięcia seksualnego. Czy to już jest schorzenie - nie. Czy może być? Hmmm... Urolodzy mają na ten temat różne opinie. Jest taka wersja, że długotrwałe, nierozładowane napięcie seksualne sprzyja zapaleniom prostaty. Jest nawet taka metoda - masaż prostaty wykonywany przez lekarza w celu poprawienia stanu tego narządu. Nawet jest opisywana w podręcznikach. A skąd taki pomysł? Otóż w czasie podniecenia prostata wytwarza czterokrotnie większą objętość wydzieliny niż normalnie, a płyn ten musi gdzieś znaleźć ujście. W czasie stosunku - wiadomo, wydalany jest razem z plemnikami. Nawiasem mówiąc dodam, że to co wchodzi w objętość ejakulatu, to są nie tylko plemniki! W skład nasienia wchodzą też wydzieliny innych narządów znajdujących się "po drodze". Brak ejakulacji może powodować zastój wydzieliny w sterczu. Czyli najzdrowiej jest prowadzić regularne życie płciowe. Myślę, że znajdzie Pan rozwiązanie tego problemu, biorąc pod uwagę fakt, że dziewczyna nie tylko się Panu podoba... Jeśli dobrze rozumiem.
Od 3 lat jestem z moją dziewczyną, a od kilku miesięcy zdecydowaliśmy się na współżycie seksualne. Wydaje mi się (również po rozmowach z nią), że dobrze nam się układa również w tym elemencie wspólnego życia. Mam jednak pewien problem. Chodzi o rozmiary mojego członka. Według wszystkich źródeł, do jakich udało mi się dotrzeć, jego długość i grubość mieszczą się poniżej minimalnych średnich (14 cm długości i około 9 cm obwodu w czasie wzwodu). Mam więc często podczas stosunku problemy ze zsuwającą się prezerwatywą oraz ogólnie wydaje mi się, że niezbyt wystarczająco mogę członkiem pobudzić i sprawić przyjemność mojej partnerce. Pomijam tutaj pewien ogólny dyskomfort psychiczny z powodu tych rozmiarów, gdyż on jest chyba na ostatnim miejscu w rankingu ważności. Moja pytanie jest takie: czy istnieją i na ile są skuteczne - a przede wszystkim bezpieczne – metody powiększania członka? Czytałem o jakichś metodach związanych z ćwiczeniami. Wiem też, że istnieją jakieś tabletki . No i oczywiście wiem, że są metody chirurgiczne. Bardzo proszę o radę i pomoc w tej ważnej dla mnie sprawie. Chciałbym jednak zaznaczyć, że najważniejsze jest dla mnie zdrowie oraz że nie za bardzo wierzę w jakieś rewelacyjne magiczne ćwiczenia. Z góry dziękuję za pomoc. Z wyrazami szacunku, Piotr z Warszawy, lat 23
Drogi Piotrze! To dobrze, że zdrowie jest dla Ciebie sprawą najistotniejszą. To dobrze również, że nie dajesz wiary reklamowanym w internecie "wynalazkom". Piszesz, że ew. dyskomfort psychiczny z tego powodu "w rankingu" jest ostatni. Na pewno? Piszesz przecież, że oboje dopiero co rozpoczęliście współżycie seksualne (pewnie jesteście dla siebie pierwszymi partnerami), że układa Wam się dobrze, że wynika to również z przeprowadzonych rozmów z partnerką. Można zatem sądzić, że partnerka niczego nie postuluje w tej kwestii, a jedynie Ty w trosce o jej zadowolenie szukasz odpowiedzi na rodzące się w takiej sytuacji pytania. Czyż nie?
Ale do rzeczy. Jedyną skuteczną metodą powiększania prącia jest zabieg operacyjny, a wszelkie inne metody powiększają... stan konta osób związanych z dystrybucją rozmaitych "wynalazków". Poza tym jest Pan absolutnie "przeciętny" w wymiarach, to nie jest zatem - moim zdaniem - powód do niepokoju. Tyle w sprawie powiększania członka, bo temat był już w "Doniesieniach Listonosza" parokrotnie wałkowany - proszę odnaleźć wypowiedzi i się z nimi zapoznać (wyszukiwarka w serwisie).
Prezerwatywy... Masz ci los! Prezerwatywy mają różne rozmiary. Zazwyczaj są z napisem "standard", ale bywają i inne. Tych mniejszych i tych większych szukałabym w sklepach z gadżetami erotycznymi oraz w dużych aptekach z wydzielonym działem samoobsługowym (hmm... jakoś nie widzę pani magister udzielającej porad zainteresowanym w sprawie rozmiaru prezerwatywy, ale... może się mylę). Są też sklepy internetowe, odpada wówczas krępująca rozmowa za sprzedawcą, rozmowa krępująca obie strony - zakładać należy.
Piotrze, początki współżycia seksualnego bywają trudne. Tak, to nie jest odkrywcze stwierdzenie, ale mówię o tym, gdyby jednak miał Pan o tych sprawach inne wyobrażenie. Co zrobić? Hm. Zainwestowałabym w grę wstępną i krem nawilżający. Gra wstępna - bo większość młodych kobiet potrzebuje czasu, aby nauczyć się swojego ciała. Na - przepraszam za określenie - "szybki numerek" kobieta nabiera chęci raczej po trzydziestce. Po drugie - nieważne jak i kiedy, ważne żeby on był. To dotyczy orgazmu. A i tu ważna jest nauka. Czyli nie będę zaskoczona, jeżeli Pana dziewczyna woli pieszczoty łechtaczki od tak ważnej sprawy jak penetracja. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że jest to (łechtaczka) narząd stanowiący u kobiety "odpowiednik" prącia, przede wszystkim tak samo wrażliwy na dotyk, o czym warto pamiętać. Czyli wiadomo :) Pieścić do utraty tchu (własnego i partnerki).
Krem nawilżający (nawilżający żel intymny) bywa dość istotny. Mowa o tzw. sztucznym lubrykancie (lubrykant - środek ułatwiający poślizg), którym należy posmarować wejście do pochwy i żołądź członka. I u młódek, które "rozpędzają" się powoli (w przeciwieństwie do młodych mężczyzn), i u pań po pięćdziesiątce, u których spada poziom estrogenów i (w wyniku tego) ścianki pochwy nie wytwarzają wystarczającej ilości śluzu. A "na sucho" nie jest zbyt przyjemnie, a zwykle prowadzi to do otarć i stanów zapalnych, które również mogą zniechęcać do seksu. No to tyle. Mam nadzieję, że któraś z powyższych "drobnych" rad okaże się pomocna. Powodzenia!
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Warto wiedzieć
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Wyznał, że jest pornoholikiem. Uzależnienie od pornografii?
- Jestem chłopakiem od 7 miesięcy i chcemy się zdecydować na seks. Seks a choroby weneryczne
- Psycholog stwierdził u mnie nerwicę depresyjną. Mąż bardzo często się masturbuje
- Błona dziewicza. Tak zaciskałam mięśnie, że nie mógł we mnie wejść. Defloracja
- Problemy z osiągnięciem wzwodu
- Polucje nocne, brak wytrysku...
- Seks oralny. Myśli, że to jest złe, chociaż lubi, jak ja Ją w ten sposób zaspokajam
- Z tego powodu pojechał kiedyś do agencji towarzyskiej
- Pochwica. Mam problemy z łechtaczką. Seks po porodzie
- Problemy z potencją? Powietrze w pochwie. Krępujące mnie odgłosy
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA