Rumienie się. Czerwieniłem się od zawsze w najprzeróżniejszych chwilach.
DONIESIENIA LISTONOSZA. PSYCHOLOG
Prof. Bassam Aouil, psycholog, UKW Bydgoszcz
Jestem 16-letnim uczniem. Od wielu lat zmagam się z pewnym problemem, a mianowicie rumienieniem się. Właściwie nie powinienem tego tak nazywać, gdyż w trakcie "rumienienia" moja twarz przyjmuje kolor nie tyle czerwony co ciemno-bordowy :/ Czerwieniłem się od zawsze w najprzeróżniejszych chwilach. Początkowo tylko w momentach zawstydzenia. Wraz z wiekiem ta przypadłość zamiast się zmniejszać, to zaczęła pojawiać się w chwilach zupełnie nieuzasadnionych: podczas rozmowy z poznaną osobą, kiedy ktoś się na mnie patrzy, gdy chce coś powiedzieć na lekcji czy w momentach, w których sam nie rozumiem powodu rumienienia. Niezwykle przeszkadza to w normalnym codziennym życiu. Nie dość, że już od lat odczuwam, jak obniża to moją samoocenę, to uniemożliwia również jakąkolwiek aktywność na lekcjach, czy też utrudnia poznawanie nowych ludzi. Nie jestem raczej osobą nieśmiałą, jestem osobą dość wygadaną i nie jestem postrzegany w towarzystwie jako ktoś niekomunikatywny itp. Przypadłość ta jednak niesamowicie mnie blokuje i utrudnia funkcjonowanie jako normalnemu nastolatkowi zarówno w szkole jak i poza nią. Przez całe życie mówiono mi, że to "taki mój urok" i muszę z tym żyć. Podobny problem zawsze miała moja mama i nigdy nie udało jej się nic z tym zrobić. Jednak po ostatniej lekcji angielskiego, kiedy po wypowiedzeniu dwóch zdań znów przyjąłem barwy buraka, co uniemożliwiło mi dokończenie wypowiedzi, postanowiłem sobie, że muszę coś z tym zrobić i musi być jakiś sposób na uleczenie. Zacząłem szukać więc w internecie czegoś, co by mi pomogło i znalazłem informację o chorobie, jaką jest Erytrofobia. Prawie wszystkie (o ile nie wszystkie) objawy choroby potrafię znaleźć w swoim zachowaniu. Nie trudno mi także odszukać w swoim życiorysie przyczyn powstania tego problemu. Na dodatek niezwykle ucieszyło mnie to, że, według odszukanych przeze mnie źródeł, erytrofobię można uleczyć poprzez odpowiednią terapię i leki. Chociaż u mnie w domu nikt w to nie wierzy, ja bardzo chciałbym podjąć się próby pokonania mojej wady. Piszę do Państwa z pytaniem, czy rzeczywiście erytrofobię można uleczyć poprzez psychoterapię i w jaki sposób tego dokonać. Także chciałem się dowiedzieć, jakie leki mogą w tym pomóc i u jakiego lekarza powinienem starać się je uzyskać. Niezmiernie wdzięczny byłbym za odpowiedź i pomoc. Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie ciężka praca z moja dolegliwością, ale bardzo zależy mi na pokonaniu rumieńców. Moim marzeniem jest zostać adwokatem, a obawiam się, że z burakiem na twarzy mogłoby to być bardzo utrudnione. Jeszcze raz bardzo proszę o radę i z góry dziękuję za odpowiedź. Z poważaniem, Karol, lat 17, woj. wielkopolskie
Drogi Karolu! Rozumiem Twoje złe samopoczucie z powodu czerwienienia się w różnych sytuacjach społecznych i doceniam to, że zdecydowałeś się na szukanie rozwiązania dla swojego problemu.
Czerwienienie się jest oczywiście do pewnego stopnia naturalne. Czerwienimy się np., gdy się zawstydzimy, gdy rozmawiamy z kimś, kto nam się podoba, gdy musimy nagle wypowiedzieć się na forum itp.
Ty jednak podejrzewasz, że możesz cierpieć na erytrofobię, czyli lęk przed czerwienieniem się w sytuacjach interpersonalnych. Osoba taka unika miejsc, w których mogłoby dojść do pojawienia się tego objawu, czyli miejsc publicznych, takich jak szkoła, spotkania z przyjaciółmi itp. Piszesz jednak, że jesteś osoba wygadaną, otwartą, która lubi nawiązywać relacje z innymi - tak też jesteś postrzegany przez innych. Jednak świadomość tego, że czerwienisz się, a może raczej przypominanie sobie o tym powoduje, że traktujesz to jako utrudnienie.
Karolu, piszesz, że Twoja mama również miała taki problem. Proponuję zatem, abyś najpierw udał się do lekarza - dermatologa, gdyż należy sprawdzić, czy dolegliwość ta nie ma podłoża raczej somatycznego, aniżeli psychologicznego. Jeśli okaże się, że przyczyna jest psychogenna, wówczas warto udać się osobiście do psychologa, który będzie mógł ocenić, czy rzeczywiście mamy tu do czynienia z zaburzeniem lękowym.
Zatem, Karolu, do dzieła! Ale pamiętaj, że to nie rumieńce czy inne zmiany na naszym ciele świadczą o tym, kim jesteśmy i jacy jesteśmy. W razie kolejnych pytań pisz do nas śmiało! (jb)
Robię się czerwony, kiedy coś mnie zawstydzi, a jeszcze bardziej, gdy ktoś mi powie, że jestem czerwony :-/ Czy to się da jakoś leczyć? Maciej, lat 17, Szczecin
Maćku! Wnioskuję, że jesteś osobą wrażliwą i nieśmiałą, a z tym można walczyć. Problem, o którym piszesz, jest dość powszechny i zdarza się wielu osobom. Rozumiem jednak, że dla Ciebie jest to mało pocieszające, stanowi duże utrudnienie i jest krępujące. Niestety, opisywane czerwienienie polega też na tym, że im bardziej myślisz o tym, tym bardziej będziesz robił się czerwony. Działa to na zasadzie "błędnego koła", tzn. im bardziej będziesz się na tym skupiał, starał się nie czerwienić, tym bardziej będzie się to czerwienienie się wzmagać. Oczywiście trudno jest powiedzieć, byś się nie czerwienił, bo na to nie masz wpływu. Co mogę Tobie doradzić? Abyś jak najmniej o tym myślał! Proszę nie zastanawiać się nad tym, że się czerwienisz, a objawy mogą stopniowo ustąpić. Chcę też zaznaczyć, że to, iż dana osoba się czerwieni, często wynika z takiej jej urody. Niektóre osoby mają tendencję do czerwienienia się i nie da się tego kontrolować. Najważniejsze jest to, abyś zaakceptował się takim jaki jesteś. Ludzie nie zwracają uwagi na takie czerwienienie się, choć Ty pewnie myślisz, że każdy to zauważa. Inni z pewnością mogą tego nie zauważać, choć Ty pewnie myślisz, że każdy to widzi. Dlatego proszę starać się nie robić z tego głównego problemu. Proszę uwierzyć, że znacznie bardziej istotne i zauważalne jest to, co mówisz i jaką jesteś osobą! Jeżeli jednak nie możesz się z tym pogodzić, zachęcam, abyś udał się z wizytą do psychologa na terapię indywidualną. Powodzenia! (ba)
Drogi Karolu! Rozumiem Twoje złe samopoczucie z powodu czerwienienia się w różnych sytuacjach społecznych i doceniam to, że zdecydowałeś się na szukanie rozwiązania dla swojego problemu.
Czerwienienie się jest oczywiście do pewnego stopnia naturalne. Czerwienimy się np., gdy się zawstydzimy, gdy rozmawiamy z kimś, kto nam się podoba, gdy musimy nagle wypowiedzieć się na forum itp.
Ty jednak podejrzewasz, że możesz cierpieć na erytrofobię, czyli lęk przed czerwienieniem się w sytuacjach interpersonalnych. Osoba taka unika miejsc, w których mogłoby dojść do pojawienia się tego objawu, czyli miejsc publicznych, takich jak szkoła, spotkania z przyjaciółmi itp. Piszesz jednak, że jesteś osoba wygadaną, otwartą, która lubi nawiązywać relacje z innymi - tak też jesteś postrzegany przez innych. Jednak świadomość tego, że czerwienisz się, a może raczej przypominanie sobie o tym powoduje, że traktujesz to jako utrudnienie.
Karolu, piszesz, że Twoja mama również miała taki problem. Proponuję zatem, abyś najpierw udał się do lekarza - dermatologa, gdyż należy sprawdzić, czy dolegliwość ta nie ma podłoża raczej somatycznego, aniżeli psychologicznego. Jeśli okaże się, że przyczyna jest psychogenna, wówczas warto udać się osobiście do psychologa, który będzie mógł ocenić, czy rzeczywiście mamy tu do czynienia z zaburzeniem lękowym.
Zatem, Karolu, do dzieła! Ale pamiętaj, że to nie rumieńce czy inne zmiany na naszym ciele świadczą o tym, kim jesteśmy i jacy jesteśmy. W razie kolejnych pytań pisz do nas śmiało! (jb)
Robię się czerwony, kiedy coś mnie zawstydzi, a jeszcze bardziej, gdy ktoś mi powie, że jestem czerwony :-/ Czy to się da jakoś leczyć? Maciej, lat 17, Szczecin
Maćku! Wnioskuję, że jesteś osobą wrażliwą i nieśmiałą, a z tym można walczyć. Problem, o którym piszesz, jest dość powszechny i zdarza się wielu osobom. Rozumiem jednak, że dla Ciebie jest to mało pocieszające, stanowi duże utrudnienie i jest krępujące. Niestety, opisywane czerwienienie polega też na tym, że im bardziej myślisz o tym, tym bardziej będziesz robił się czerwony. Działa to na zasadzie "błędnego koła", tzn. im bardziej będziesz się na tym skupiał, starał się nie czerwienić, tym bardziej będzie się to czerwienienie się wzmagać. Oczywiście trudno jest powiedzieć, byś się nie czerwienił, bo na to nie masz wpływu. Co mogę Tobie doradzić? Abyś jak najmniej o tym myślał! Proszę nie zastanawiać się nad tym, że się czerwienisz, a objawy mogą stopniowo ustąpić. Chcę też zaznaczyć, że to, iż dana osoba się czerwieni, często wynika z takiej jej urody. Niektóre osoby mają tendencję do czerwienienia się i nie da się tego kontrolować. Najważniejsze jest to, abyś zaakceptował się takim jaki jesteś. Ludzie nie zwracają uwagi na takie czerwienienie się, choć Ty pewnie myślisz, że każdy to zauważa. Inni z pewnością mogą tego nie zauważać, choć Ty pewnie myślisz, że każdy to widzi. Dlatego proszę starać się nie robić z tego głównego problemu. Proszę uwierzyć, że znacznie bardziej istotne i zauważalne jest to, co mówisz i jaką jesteś osobą! Jeżeli jednak nie możesz się z tym pogodzić, zachęcam, abyś udał się z wizytą do psychologa na terapię indywidualną. Powodzenia! (ba)
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Mój pierwszy kontakt seksualny. Molestowana
- Fascynacja, zauroczenie... Miłość? Wakacyjna przygoda
- Mówi, że mnie nie kocha... Nieszczęśliwa miłość
- Zaburzenia lękowe. Depresja. Nerwica natręctw. Boję się igły
- Pobił mamę! Mój brat nam zagraża. Antyspołeczne zaburzenia osobowości
- Teraz już wiem, że jestem raczej gejem. Homoseksualizm?
- Poznałam przez internet mężczyznę. Zakochałam się. Co ma zrobić?
- Boję się wind, tuneli, restauracji, toalet miejskich... Mam depresję?
- Zaczęły się wizyty Urzędu Skarbowego, potem komornika... Mocno to odczułam.
- Masturbacja. Robię to bardzo często i potrzebuję dodatkowych bodźców w postaci np. pornografii
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA