Poznałam przez internet mężczyznę. Zakochałam się. Co ma zrobić?
DONIESIENIA LISTONOSZA. Psycholog
Prof. Bassam Aouil, psycholog, ACPP UKW Bydgoszcz
Mam 28 lat, od 3 lat jestem mężatką i mam 4-letniego synka. Posiadamy z mężem wyższe wykształcenie. Ja obecnie nie pracuję, mąż jest za granicą i przyjeżdża co parę miesięcy. Mój problem polega na tym, że od kiedy jesteśmy razem (przed małżeństwem 8 lat) seks z mężem nie sprawia mi przyjemności. Nie układa nam się najlepiej. Wcześniej były problemy z pracą, co powodowało ciągłe kłótnie w domu. Mąż od czasu do czasu popija ze znajomymi alkohol, czego nie znoszę, nie toleruję, ponieważ u mnie w domu był problem alkoholu i rodzice się z tego powodu rozwiedli. Zresztą nie chcę, aby moje dziecko oglądało takie posiedzenia alkoholowe, a później wysłuchiwało kłótni rodziców. Do tej pory myślałam, że ze mną jest coś nie tak. Mąż powtarzał, że jestem oziębła.
Parę miesięcy temu poznałam przez internet mężczyznę, którego jeszcze nie widziałam a już poczułam, że jest wspaniałym człowiekiem. Cudownie nam się rozmawiało i podczas naszych rozmów odczuwałam takie emocje, jak nigdy wcześniej w życiu (serce zaczynało mocniej bić i czułam, jak ten mężczyzna mnie pociąga). Postanowiłam się z nim spotkać. Podczas pierwszego spotkania kochaliśmy się. To było fantastyczne! Nigdy nie czułam się tak dobrze! To młody (28 lat), inteligentny i czuły mężczyzna. Zakochałam się w nim. Przy nim czuję się bezpieczna, spełniona i kochana.
Teraz nie wiem, co mam zrobić!
Z mężem rzadko rozmawiamy, każda rozmowa kończy się kłótnią. Mąż twierdzi, że mnie kocha. Ale czy ja go kocham? Czy mogę go kochać, jeśli zakochałam się w kimś innym? Fizycznie mnie mąż nie pociąga i z nim przez tyle lat nigdy nie czułam się tak wspaniale, jak z nowo poznanym. Zawsze chciałam, aby moje dziecko miało normalną, kochającą się rodzinę. Mąż kocha syna i jest dobrym ojcem. Od momentu wyjazdu jednak, gdy wróci czepia się wszystkiego (neguje to jak wychowuję dziecko, że nie chcę się z nim kochać, itd.). Czy to znaczy, że dokonałam złego wyboru partnera na całe życie? Czy seks i poczucie bezpieczeństwa w małżeństwie jest ważne? Czy to, że zakochałam się w innym jest powodem do rozwodu? Czy moje dziecko będzie szczęśliwe, jeśli ja nie będę?
Proszę o pomoc! Co ja mam zrobić? Z góry dziękuję i pozdrawiam. Joanna
Pani Joanno! To, że chce Pani być szczęśliwa jest bardzo naturalną i - według mnie - cenną cechą człowieka. Nic nie wspomina Pani o wieku męża, ale skoro podkreśla młody wiek poznanego mężczyzny, mogę sądzić, że mąż jest trochę starszy. Myślę, że będzie lepiej, gdy napiszę o tym, co ja myślę na temat dylematów i zagadnień, które Pani opisała w e-mailu. Przede wszystkim wolę mówić o związkach miłosnych niż o miłości. Wydaję mi się, że jest to dobre określenie i bardziej realne dla myślenia i dyskusji niż mowa o mi-ło-ści. Uważam, że związek miłosny jest przestrzenią dla dwojga osób, w której każdy z partnerów realizuje ważne dla siebie i dla drugiej strony wartości. Chodzi tu o wartości związane z uczuciami, marzeniami, planami i aspiracjami życiowymi, zawodowymi, itd. Według mnie istotne więc jest, aby w tym układzie partnerskim każdy mógł zarówno zrealizować siebie i potrafił pomóc w realizacji siebie partnerowi. Mam nadzieję, że to Pani więcej mówi i więcej wyjaśnia niż tylko odpowiedź na zasadzie tak/nie.
"Czy to, że zakochałam się w innym jest powodem do rozwodu? Czy moje dziecko będzie szczęśliwe, jeśli ja nie będę?"
Każdy z nas w życiu dokonuje wyborów i najważniejsze jest, żeby były one bardziej świadome, ponieważ wtedy jest duża szansa, aby odpowiedzialność była do akceptacji. A co było powodem zawarcia małżeństwa? W tej opowieści zauważa Pani kilku bohaterów: siebie (nieszczęśliwą w małżeństwie, zakochaną poza nim), męża (kochającego i kochanego ojca), a także młodego - jak Pani opisuje - inteligentnego i uczuciowego mężczyznę, z którym przeżyła chwile uniesienia oraz... 4-letniego synka, który - zdawać się może - występuje w Pani opowieści w roli statysty.
Dokonywanie wyborów nie jest łatwe i życzę tylko tych właściwych. Zachęcam do dalszego kontaktu. Może pojawiły się nowe przemyślenia lub fakty? (ba) 060604
Parę miesięcy temu poznałam przez internet mężczyznę, którego jeszcze nie widziałam a już poczułam, że jest wspaniałym człowiekiem. Cudownie nam się rozmawiało i podczas naszych rozmów odczuwałam takie emocje, jak nigdy wcześniej w życiu (serce zaczynało mocniej bić i czułam, jak ten mężczyzna mnie pociąga). Postanowiłam się z nim spotkać. Podczas pierwszego spotkania kochaliśmy się. To było fantastyczne! Nigdy nie czułam się tak dobrze! To młody (28 lat), inteligentny i czuły mężczyzna. Zakochałam się w nim. Przy nim czuję się bezpieczna, spełniona i kochana.
Teraz nie wiem, co mam zrobić!
Z mężem rzadko rozmawiamy, każda rozmowa kończy się kłótnią. Mąż twierdzi, że mnie kocha. Ale czy ja go kocham? Czy mogę go kochać, jeśli zakochałam się w kimś innym? Fizycznie mnie mąż nie pociąga i z nim przez tyle lat nigdy nie czułam się tak wspaniale, jak z nowo poznanym. Zawsze chciałam, aby moje dziecko miało normalną, kochającą się rodzinę. Mąż kocha syna i jest dobrym ojcem. Od momentu wyjazdu jednak, gdy wróci czepia się wszystkiego (neguje to jak wychowuję dziecko, że nie chcę się z nim kochać, itd.). Czy to znaczy, że dokonałam złego wyboru partnera na całe życie? Czy seks i poczucie bezpieczeństwa w małżeństwie jest ważne? Czy to, że zakochałam się w innym jest powodem do rozwodu? Czy moje dziecko będzie szczęśliwe, jeśli ja nie będę?
Proszę o pomoc! Co ja mam zrobić? Z góry dziękuję i pozdrawiam. Joanna
Pani Joanno! To, że chce Pani być szczęśliwa jest bardzo naturalną i - według mnie - cenną cechą człowieka. Nic nie wspomina Pani o wieku męża, ale skoro podkreśla młody wiek poznanego mężczyzny, mogę sądzić, że mąż jest trochę starszy. Myślę, że będzie lepiej, gdy napiszę o tym, co ja myślę na temat dylematów i zagadnień, które Pani opisała w e-mailu. Przede wszystkim wolę mówić o związkach miłosnych niż o miłości. Wydaję mi się, że jest to dobre określenie i bardziej realne dla myślenia i dyskusji niż mowa o mi-ło-ści. Uważam, że związek miłosny jest przestrzenią dla dwojga osób, w której każdy z partnerów realizuje ważne dla siebie i dla drugiej strony wartości. Chodzi tu o wartości związane z uczuciami, marzeniami, planami i aspiracjami życiowymi, zawodowymi, itd. Według mnie istotne więc jest, aby w tym układzie partnerskim każdy mógł zarówno zrealizować siebie i potrafił pomóc w realizacji siebie partnerowi. Mam nadzieję, że to Pani więcej mówi i więcej wyjaśnia niż tylko odpowiedź na zasadzie tak/nie.
"Czy to, że zakochałam się w innym jest powodem do rozwodu? Czy moje dziecko będzie szczęśliwe, jeśli ja nie będę?"
Każdy z nas w życiu dokonuje wyborów i najważniejsze jest, żeby były one bardziej świadome, ponieważ wtedy jest duża szansa, aby odpowiedzialność była do akceptacji. A co było powodem zawarcia małżeństwa? W tej opowieści zauważa Pani kilku bohaterów: siebie (nieszczęśliwą w małżeństwie, zakochaną poza nim), męża (kochającego i kochanego ojca), a także młodego - jak Pani opisuje - inteligentnego i uczuciowego mężczyznę, z którym przeżyła chwile uniesienia oraz... 4-letniego synka, który - zdawać się może - występuje w Pani opowieści w roli statysty.
Dokonywanie wyborów nie jest łatwe i życzę tylko tych właściwych. Zachęcam do dalszego kontaktu. Może pojawiły się nowe przemyślenia lub fakty? (ba) 060604
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Mój pierwszy kontakt seksualny. Molestowana
- Fascynacja, zauroczenie... Miłość? Wakacyjna przygoda
- Mówi, że mnie nie kocha... Nieszczęśliwa miłość
- Zaburzenia lękowe. Depresja. Nerwica natręctw. Boję się igły
- Pobił mamę! Mój brat nam zagraża. Antyspołeczne zaburzenia osobowości
- Teraz już wiem, że jestem raczej gejem. Homoseksualizm?
- Boję się wind, tuneli, restauracji, toalet miejskich... Mam depresję?
- Zaczęły się wizyty Urzędu Skarbowego, potem komornika... Mocno to odczułam.
- Masturbacja. Robię to bardzo często i potrzebuję dodatkowych bodźców w postaci np. pornografii
- Narkotyki. Jego uzależnienie - nasz problem!
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA