Mówi, że mnie nie kocha... Nieszczęśliwa miłość
Z ARCHWIUM DONIESIEŃ LISTONOSZA. PSYCHOLOG
Fot. zdrowemiasto.pl
Od czego tu zacząć? Hm...
Znów będzie o miłości, o nieszczęśliwej miłości. On był trzecim chłopakiem, z którym planowałam przyszłość. Dwóch wcześniejszych zapewniało mnie o swojej miłości, ale potem z dnia na dzień mówili po prostu "nie kocham cię" i już. Nie mogłam tego pojąć. Ciągle ten sam schemat.Potem byłam sama. Trwało to jakieś 6 miesięcy. Nauczyłam się myśleć o sobie. Miłość i jej poszukiwania przeszły na drugi plan. Wtedy to poznałam jego. Nie byłam gotowa na nowy związek, bałam się zranienia itp. A on obiecywał, zapewniał, że mogę mu zaufać, że on jest inny, że mnie nie skrzywdzi itd. Po dwóch miesiącach rozmów przez telefon zamieszkałam z nim. Podchodziłam z dystansem, nawet nie wiem, kiedy się zakochałam, kiedy dałam mu wszystko... Chciałam jego miłości. Ale, gdy wyczuł, że go kocham bezgranicznie, zaczął mnie nie szanować, a ja nie wiedziałam czemu. Bolało, ale wszystko wybaczałam, bo jeżeli mówię, że kocham to na dobre i złe. Po ośmiu miesiącach powiedział, że nie jestem tą, z którą chce być, że nie kocha mnie... Tak po prostu przestał... Nie potrafię tego pojąć! Mam tyle pytań, na które on mi nie chce odpowiedzieć... Zostałam sama. Bolało! Starałam się co tydzień go widzieć. Był jak narkotyk.
Potem kogoś poznałam. Przyjaciela, nie chłopaka, bo nadal kochałam tamtego. Wtedy on mnie zaskoczył. Przeprosił za wszystko, znów obiecywał, żebym mu zaufała, że chce mnie i mojej miłości, że chce założyć rodzinę itp. Zgodziłam się. Byłam szczęśliwa. Znów wspólne święta itp. Był miły, kochał, tęsknił i... Znów przyszedł maj i znów ten sam schemat: nie kocham cię, może nigdy nie kochałem... Teraz boli podwójnie! Nie wiem, co robić? Nadal z nim mieszkam, ale on ma swoje życie a ja tęsknie... Nie wiem, czemu widzę tylko te dobre cechy a zapominam, jak źle się do mnie odzywał itp. Kocham go strasznie i on o tym wie, ale mimo wszystko mnie rani! Był kiedyś 8 lat w związku a ja z nim 2 lata. Czemu on tak robi? Nigdy nie chciałam, aby cierpiał. Mówiłam, że go nie zostawię a on to tak po prostu zrobił... Nie mogę się teraz odnaleźć. Nie wiem, jak zapomnieć? Brakuje mi go, chociaż wiem, że on był zły... Ale też wiem, że mnie kochał... Czy mógł tak dobrze udawać? Boję się i nie wiem, jak dalej żyć. Byłam tu (mieszkamy poza krajem) dla niego, a teraz dzień za dniem płynie a ja jestem tu, aby być bliżej niego, bo przy nim się uspokajam. Mam teraz taki ból w środku, który mnie wykańcza...
Proszę o pomoc, jakąś radę, ukierunkowanie... Co mam robić? Dziękuję! Beata, lat 24, Wielka Brytania
Jest Pani świadoma tego, że Pani partner dwa razy bardzo panią zranił, ale jednocześnie bardzo go pani kocha. Właśnie dlatego, że jest Pani bardzo zaangażowana uczuciowo, tak trudno jest zapomnieć o partnerze. W Pani działaniach przeważają uczucia nad rozumem, dlatego też, mimo iż jest pani świadoma jego wad, to są one mniej ważne niż pani miłość do niego. Ale musi Pani liczyć się z tym, że jeżeli partner dwa razy panią zranił, to może to zrobić ponownie.
Dodatkowo wspólne mieszkanie utrudnia Pani zapomnienie o partnerze. Mimo woli widuje go Pani codziennie, co wzbudza w pani wspomnienia, odżywają na nowo emocje i uczucia.
Zadaje Pani pytanie, czy pani partner mógł udawać, że darzy panią uczuciem. Myślę, że mógł, ale może być też tak, że naprawdę Panią kochał, ale jego uczucie się już wypaliło.
Pyta Pani, jak dalej żyć. Przede wszystkim powinna Pani spróbować pogodzić się z daną sytuacją i zastanowić się nad zmianą miejsca zamieszkania, ponieważ wspólne mieszkanie z byłym partnerem tylko będzie utrudnieniem. Ważne jest, aby w trudnych dla Pani momentach byli przy pani najbliższa rodzina i znajomi, którzy okażą dużo wsparcia i zrozumienia. Może warto byłoby zastanowić się nad powrotem do kraju, skoro za granicą czuje się Pani bardzo samotna... (ba)
Znów będzie o miłości, o nieszczęśliwej miłości. On był trzecim chłopakiem, z którym planowałam przyszłość. Dwóch wcześniejszych zapewniało mnie o swojej miłości, ale potem z dnia na dzień mówili po prostu "nie kocham cię" i już. Nie mogłam tego pojąć. Ciągle ten sam schemat.Potem byłam sama. Trwało to jakieś 6 miesięcy. Nauczyłam się myśleć o sobie. Miłość i jej poszukiwania przeszły na drugi plan. Wtedy to poznałam jego. Nie byłam gotowa na nowy związek, bałam się zranienia itp. A on obiecywał, zapewniał, że mogę mu zaufać, że on jest inny, że mnie nie skrzywdzi itd. Po dwóch miesiącach rozmów przez telefon zamieszkałam z nim. Podchodziłam z dystansem, nawet nie wiem, kiedy się zakochałam, kiedy dałam mu wszystko... Chciałam jego miłości. Ale, gdy wyczuł, że go kocham bezgranicznie, zaczął mnie nie szanować, a ja nie wiedziałam czemu. Bolało, ale wszystko wybaczałam, bo jeżeli mówię, że kocham to na dobre i złe. Po ośmiu miesiącach powiedział, że nie jestem tą, z którą chce być, że nie kocha mnie... Tak po prostu przestał... Nie potrafię tego pojąć! Mam tyle pytań, na które on mi nie chce odpowiedzieć... Zostałam sama. Bolało! Starałam się co tydzień go widzieć. Był jak narkotyk.
Potem kogoś poznałam. Przyjaciela, nie chłopaka, bo nadal kochałam tamtego. Wtedy on mnie zaskoczył. Przeprosił za wszystko, znów obiecywał, żebym mu zaufała, że chce mnie i mojej miłości, że chce założyć rodzinę itp. Zgodziłam się. Byłam szczęśliwa. Znów wspólne święta itp. Był miły, kochał, tęsknił i... Znów przyszedł maj i znów ten sam schemat: nie kocham cię, może nigdy nie kochałem... Teraz boli podwójnie! Nie wiem, co robić? Nadal z nim mieszkam, ale on ma swoje życie a ja tęsknie... Nie wiem, czemu widzę tylko te dobre cechy a zapominam, jak źle się do mnie odzywał itp. Kocham go strasznie i on o tym wie, ale mimo wszystko mnie rani! Był kiedyś 8 lat w związku a ja z nim 2 lata. Czemu on tak robi? Nigdy nie chciałam, aby cierpiał. Mówiłam, że go nie zostawię a on to tak po prostu zrobił... Nie mogę się teraz odnaleźć. Nie wiem, jak zapomnieć? Brakuje mi go, chociaż wiem, że on był zły... Ale też wiem, że mnie kochał... Czy mógł tak dobrze udawać? Boję się i nie wiem, jak dalej żyć. Byłam tu (mieszkamy poza krajem) dla niego, a teraz dzień za dniem płynie a ja jestem tu, aby być bliżej niego, bo przy nim się uspokajam. Mam teraz taki ból w środku, który mnie wykańcza...
Proszę o pomoc, jakąś radę, ukierunkowanie... Co mam robić? Dziękuję! Beata, lat 24, Wielka Brytania
Jest Pani świadoma tego, że Pani partner dwa razy bardzo panią zranił, ale jednocześnie bardzo go pani kocha. Właśnie dlatego, że jest Pani bardzo zaangażowana uczuciowo, tak trudno jest zapomnieć o partnerze. W Pani działaniach przeważają uczucia nad rozumem, dlatego też, mimo iż jest pani świadoma jego wad, to są one mniej ważne niż pani miłość do niego. Ale musi Pani liczyć się z tym, że jeżeli partner dwa razy panią zranił, to może to zrobić ponownie.
Dodatkowo wspólne mieszkanie utrudnia Pani zapomnienie o partnerze. Mimo woli widuje go Pani codziennie, co wzbudza w pani wspomnienia, odżywają na nowo emocje i uczucia.
Zadaje Pani pytanie, czy pani partner mógł udawać, że darzy panią uczuciem. Myślę, że mógł, ale może być też tak, że naprawdę Panią kochał, ale jego uczucie się już wypaliło.
Pyta Pani, jak dalej żyć. Przede wszystkim powinna Pani spróbować pogodzić się z daną sytuacją i zastanowić się nad zmianą miejsca zamieszkania, ponieważ wspólne mieszkanie z byłym partnerem tylko będzie utrudnieniem. Ważne jest, aby w trudnych dla Pani momentach byli przy pani najbliższa rodzina i znajomi, którzy okażą dużo wsparcia i zrozumienia. Może warto byłoby zastanowić się nad powrotem do kraju, skoro za granicą czuje się Pani bardzo samotna... (ba)
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Mój pierwszy kontakt seksualny. Molestowana
- Fascynacja, zauroczenie... Miłość? Wakacyjna przygoda
- Zaburzenia lękowe. Depresja. Nerwica natręctw. Boję się igły
- Pobił mamę! Mój brat nam zagraża. Antyspołeczne zaburzenia osobowości
- Teraz już wiem, że jestem raczej gejem. Homoseksualizm?
- Poznałam przez internet mężczyznę. Zakochałam się. Co ma zrobić?
- Boję się wind, tuneli, restauracji, toalet miejskich... Mam depresję?
- Zaczęły się wizyty Urzędu Skarbowego, potem komornika... Mocno to odczułam.
- Masturbacja. Robię to bardzo często i potrzebuję dodatkowych bodźców w postaci np. pornografii
- Narkotyki. Jego uzależnienie - nasz problem!
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA